Amerykańsko – europejskie starcie śmigłowców

W najbliższym tygodniu armia powinna ogłosić wart 1,5 mld zł przetarg na nowe śmigłowce. Rywalizacja o zamówienie na 26 maszyn będzie zacięta, bo gra idzie również o dostawy kolejnych kilkudziesięciu helikopterów po 2018 roku.

Publikacja: 24.03.2012 16:07

Black Hawk

Black Hawk

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Polskie zamówienia śmigłowcowe wywołają nieuchronnie  starcie między producentami z USA i Europy a  jego wynik wcale nie jest  przesądzony. Odpowiedzialny za wojskowe zakupy wiceminister obrony narodowej  Marcin Idzik potwierdza, że, armia oczekuje , by śmigłowce oferowane siłom zbrojnym były produkowane ( lub  w początkowym okresie okresie, montowane) w kraju. - To obniża koszty, ułatwia eksploatację, serwis i przyszłą modernizację sprzętu – mówi Jerzy Gruszczyński szef pisma Lotnictwo.

Dwukrotne testy

MON  po raz pierwszy w organizowanym przez siebie  konkursie zakłada dwukrotne testy helikopterów: przed przetargiem i pierwszymi dostawami - aby  potwierdzić iż maszyny spełniają wszystkie oczekiwania wojskowych, sprecyzowane w zamówieniu. To ważne, bo armia oprócz  16 helikopterów transportowych dla  kawalerii powietrznej będzie zamawiać specjalnie wyposażone maszyny: 3 dla ratownictwa morskiego, 4 helikoptery zwalczania okrętów podwodnych  i 3 śmigłowce dla  sił specjalnych.

Siły zbrojne, po początkowej dyskusji, zdecydowały się kupić  helikoptery zbudowane na jednej, uniwersalnej  platformie, zaoferowanej przez jednego producenta. - To wprawdzie krok w kierunku ujednolicenia sprzętu używanego przez różne rodzaje wojsk, ale warunek trudny do spełnienia. Uniwersalnych helikopterów nie ma. Sensowniejsze jest dobieranie  maszyn do konkretnych potrzeb i przyszłych zadań – mówi Bartosz Głowacki z pisma Skrzydlata Polska.

Liczą się fabryki

Największe szanse na biznes wart w  najbliższej dekadzie co najmniej 3 mld zł , mają śmigłowcowi potentaci : włosko – brytyjska AgustaWestland i amerykański Sikorsky Aircraft. Obydwa koncerny mają u nas fabryki helikopterów.

Nie jest tajemnicą, że jednym z motywów inwestowania nad Wisłą, zarówno amerykańskiej korporacji United Technologies Corp. (Sikorsky) jak i włosko- brytyjskiej AgustaWestland były nadzieje związane z dostawami wojskowymi dla modernizującej się armii. To dlatego m.in.  Sikorsky rozkręcił w przejętych  kilka lat temu podkarpackich zakładach PZL Mielec, produkcję wielozadaniowych Black Hawków w najnowszej , eksportowej wersji S70i. Mieleckie black hawki, dostępne praktycznie od ręki,  to wytrzymały, sprawdzony w US Army sprzęt, od lat wykorzystywany z powodzeniem do różnych specjalistycznych zadań także przez inne armie NATO.

Przewagi Świdnika

Ale to AgustaWestland kupując rok temu PZL Świdnik, odziedziczyła szczególne związki tej firmy z wojskiem, w którym do dziś służy kilkadziesiąt śmigłowców wyprodukowanych w podlubelskiej spółce .

Na początku stycznia „Świdnik" podpisał z MON kolejne umowy warte co najmniej 380 mln zł. Zakład z grupy AgustaWestland dostarczy w najbliższych latach siłom powietrznym pięć nowych sokołów i zmodernizuje 14 kolejnych, wojskowych śmigłowców. Nowe helikoptery będą służyć do przewożenia delegacji rządowych i personelu wojskowego. Wśród modernizowanych 14 maszyn, osiem to Mi-2, dwa starsze SW-3 z floty rządowej  a  cztery to sokoły wyposażane i uzbrajane  do misji bojowych w ramach programu Głuszec.

W grze Rosjanie i Eurocopter?

Konkurentem amerykańskich black hawków mógłby być produkowany przez AW i najbardziej zeuropeizowany helikopter NH 90( uznawany za drogi, ale w Europie zdobył wielu użytkowników: już ponad 500 maszyn zamówiły armie francuska, niemiecka, włoska, fińska, portugalska i grecka)  lub nowa, mniejsza i tańsza  maszyna AW 149, która mogłaby być z powodzeniem adaptowana do polskich wymagań w zakładach w Świdniku.

Czy do wyścigu o polski kontrakt dołącza inni , np. potentat, dzierżący 33 proc. światowego rynku śmigłowców czyli Eurocopter ? Najbardziej zbliżony do oczekiwań amii byłby  duży, militarny helikopter Cougar (Super Puma) tego francusko- niemieckiego producenta. Armie państw NATO używają też ( nie tylko w Afganistanie), śmigłowców rosyjskiej produkcji Mi 17 i Mi 117 z fabryk w Rostowie i Ułan Ude.  To doskonałe,  wytrzymałe i zdecydowanie najtańsze konstrukcje na rynku.

Polskie zamówienia śmigłowcowe wywołają nieuchronnie  starcie między producentami z USA i Europy a  jego wynik wcale nie jest  przesądzony. Odpowiedzialny za wojskowe zakupy wiceminister obrony narodowej  Marcin Idzik potwierdza, że, armia oczekuje , by śmigłowce oferowane siłom zbrojnym były produkowane ( lub  w początkowym okresie okresie, montowane) w kraju. - To obniża koszty, ułatwia eksploatację, serwis i przyszłą modernizację sprzętu – mówi Jerzy Gruszczyński szef pisma Lotnictwo.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca