Branża motoryzacyjna szuka sposobu na zwiększenie sprzedaży nowych samochodów. W przyszłym tygodniu do rządu i parlamentarzystów trafi przygotowany przez Związek Dealerów Samochodów projekt programu dopłat z budżetu do zakupu nowych aut w zamian za złomowanie starych. Zakłada, że kto wyrejestruje i odda na złom samochód mający ponad 15 lat, przy zakupie nowego będzie mógł zapłacić o 7 tys. zł mniej. – Pozwoliłoby to utrzymać miejsca pracy, zwiększyć wpływy do budżetu państwa i ożywić rynek wewnętrzny – tłumaczy Marek Konieczny, prezes ZDS.
Ten rok zakończy się sprzedażą 270 tys. aut. W przyszłym spadek może sięgnąć nawet 20 proc. Ale związek wylicza, że dopłaty zmiejszyłyby jego tempo dzięki wprowadzniu na rynek ok. 30 tys. sztuk aut. Finansujący program budżet zarobiłby dodatkowo ponad 100 mln zł.
Autorzy projektu proponują, by objąć dopłatami auta rejestrowane w kraju po raz pierwszy, o wartości do 70 tys. zł. Łączna pula dopłat z budżetu państwa wyniosłaby 210 mln zł (odpowiada to 30 tys. aut). W grę wchodziłyby samochody z roczników od 1998 roku w dół, zarejestrowane w Polsce do 30 września 2012 roku.
Trzy lata temu programy dopłat złomowych wprowadzono w 19 krajach Europy. Wysokość wsparcia dla kupujących była różna: we Francji 1 tys. euro, w Austrii 1,5 tys. euro, w Niemczech 2,5 tys. euro. Wartość całych programów w samych Niemczech sięgnęła 5 mld euro. W ciągu trzech kwartałów 2009 roku dopłaty na rynku niemieckim zwiększyły liczbę nowych rejestracji samochodów osobowych o jedną czwartą.
Według europejskiego stowarzyszenia producentów ACEA, na dopłatach skorzystały wszystkie kraje, które je wprowadziły. W naszym regionie Słowacja: dzięki dopłatom w 2009 roku wyhamowano 50-procentowy spadek sprzedaży do 10–15 proc. Budżet, który na dopłaty do 44 tys. aut wydał 47,7 mln euro, otrzymał z podatku VAT i innych opłat dodatkowe 65,8 mln euro.