Broń najlepiej z polskich fabryk

Resort obrony szuka sposobu na ograniczenie dostępu zagranicznych koncernów do 100 mld zł, które nasz kraj zamierza wydać na nową broń w najbliższej dekadzie.

Aktualizacja: 04.12.2012 13:34 Publikacja: 03.12.2012 23:57

Rosomak

Rosomak

Foto: Fotorzepa, Bartosz Janowski bartosz janowski

MON chce wskazywać rodzime firmy, które wezmą na siebie zarządzanie wielkimi programami zbrojeniowymi. Dziś zajmuje się tym sam. Ta rewolucja to sposób na  pośrednie wsparcie zbrojeniówki i pozyskiwanie zagranicznych technologii, na które nie byłoby szans przy otwartych przetargach, wprowadzanych w ostatnich latach przez unijne regulacje, np. dyrektywę obronną nr 81 UE. Jeśli kryzys nie zniweczy planów, na nową broń Polska przeznaczy w najbliższej dekadzie nawet 100 mld zł.

15 mld zł to wartość jednego z planowanych przez MON programów – obrony przeciwrakietowej

– Bez importu najnowszych technologii wojskowych  się nie obejdziemy, ale nie znam w atlantyckiej koalicji kraju, który, szanując zasady wolnego rynku, nie dbałby o własnych producentów uzbrojenia – podkreśla Wojciech Łuczak, wydawca fachowego pisma „Raport WTO". – W USA bez uruchomienia na miejscu produkcji zewnętrzna firma nie może nawet marzyć o sprzedaży sprzętu wojskowego. W Niemczech czy Francji, stojących na straży otwartego obronnego rynku UE, nie zdarza się też, by w przetargu na czołgi czy okręty wygrał ktoś inny niż rodzimy dostawca – dodaje.

Jeśli więc Bundeswehra zamawia pojazdy pancerne, to ich dostawcą są czołowe koncerny zbrojeniowe, jak Rheinmetall czy Krauss Maffei Wegmann. A francuska marynarka kontraktuje okręty ze stoczni DCNS z Cherbourga. Nikt oczywiście nie przyzna, że obchodzi unijne prawo. Z reguły zamawiający ukrywają protekcjonistyczne praktyki, zapisując w warunkach przetargów szczegółowe cechy zamawianego sprzętu, co eliminuje  zewnętrznych dostawców i faworyzuje rodzimych producentów. – Kilka polskich spółek, które startowały w zagranicznych przetargach na terenie UE, odpadało już w przedbiegach, bo nie spełniały  specyficznych wymogów formalnych – mówi Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju.

Ministerstwo Obrony nie ukrywa, że wyznaczenie krajowych integratorów wielkich przedsięwzięć modernizacyjnych to sposób na wzmocnienie pozycji i unowocześnienie polskiej zbrojeniówki. Problem w tym, że polskie firmy nie radzą sobie z wykonywaniem nawet niewielkich umów dla wojska. Nawet Bumar, największy z krajowych graczy zbrojeniowych, będzie musiał zapłacić kary umowne za opóźnienia w wykonywaniu niektórych  kontraktów elektronicznych. Na prawie 60 mln zł MON wycenia zaległości w realizacji zleceń remontowych ulokowanych w polskich stoczniach.

– Mamy ogromny problem ze wskazaniem  np. w przemyśle okrętowym lidera, który wziąłby na siebie poprowadzenie wieloletniego programu budowy niszczycieli min za prawie 1,5 mld zł – mówi Waldemar Skrzypczak, wiceminister  obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych.

Francuska stocznia liczy na zamówienie od MON

MON chce wskazywać rodzime firmy, które wezmą na siebie zarządzanie wielkimi programami zbrojeniowymi. Dziś zajmuje się tym sam. Ta rewolucja to sposób na  pośrednie wsparcie zbrojeniówki i pozyskiwanie zagranicznych technologii, na które nie byłoby szans przy otwartych przetargach, wprowadzanych w ostatnich latach przez unijne regulacje, np. dyrektywę obronną nr 81 UE. Jeśli kryzys nie zniweczy planów, na nową broń Polska przeznaczy w najbliższej dekadzie nawet 100 mld zł.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!