Reklama

Przeszkody w łańcuchu dostaw do e-aut w Stanach

Stany Zjednoczone stoją wobec poważnych wyzwań w tworzeniu własnych łańcuchów dostaw do produkcji aut elektrycznych, bo krajowe zasoby metali nie są znane, a tylko kilka zakładów przetwarza je i produkuje baterie.

Publikacja: 15.05.2019 10:37

Przeszkody w łańcuchu dostaw do e-aut w Stanach

Foto: AdobeStock

W Kongresie trwają prace nad ustawami mającymi usuwać przeszkody, ale i tak światowym liderem w sektorze e-aut pozostają Chiny i będzie trudno zniwelować tę przewagę. — Chiny bardzo mocno zaczęły i są obecnie w tej dziedzinie znacznie dłużej i dalej od reszty świata — stwierdził Gavin Montgomery, analityk w Wood Mackenzie od baterii i sektora wydobywczego. 

Przewodnicząca senackiej komisji energii i zasobów naturalnych Lisa Murkowski złożyła w maju projekt ustawy o amerykańskim bezpieczeństwie w zakresie minerałów, która ma uporządkować przepisy i przedstawić wymogi zakładania kopalń litu, grafitu i innych surowców mineralnych. Projekt ma nadać ostateczną formę prawną decyzji wykonawczej Donalda Trumpa z 2017 r. o rozwijaniu wydobycia minerałów, pierwsze czytanie projektu odbyło się w komisji 13 maja.

Nikt jednak nie ma pojęcia, ile kobaltu i innych surowców potrzebnych do produkcji baterii samochodowych znajduje się w Stanach pod ziemią, bo nie prowadzono dogłębnych badań. Obecne oszacowania Urzędu Geologicznego (USGS) opierają się na dorocznych bilansach firm, na historycznych danych Biura ds. Kopalń i innych źródłach — wyjaśnił Reuterowi rzecznik urzędu, Alex Demas.

Projekt senator Murkowski przewiduje dokonanie ogólnokrajowej analizy zasobów wszystkich surowców potrzebnych do produkcji e-aut. Jednak ustalenie składu minerałów w danym regionie wiąże się z wysłaniem tam ekipy do pobrania próbek skał, co wymaga czasu i jest kosztowne.

Dane USGS wskazują np., że zasoby litu wynoszą 35 tys. ton, co specjaliści uważają za zachowawcza ocenę. Firma Albermarle ma jedyną w Stanach kopalnię lotu, z której może wydobywać ok. 6 tys. ton rocznie. Zgodnie z danymi USGS oznaczałoby, że zasoby tego metalu wyczerpałyby się w ciągu 6 lat. W opracowaniu jest kilka projektów wydobywania litu: ioneer, Lithium Americas i Piedmont Lithium. Każdy z nich zakłada wydobycie co najmniej 20 tys. ton rocznie — wynika z prezentacji samych zainteresowanych.

Reklama
Reklama

Poza sprawą fizycznych zasobów powodem do zaniepokojenia jest też brak amerykańskich zakładów przetwarzania surowców. Cobalt Solution zamierza produkować 1500 ton kobaltu rocznie, gdy ruszy jej projekt w Idaho, ale to wystarczy tylko do wypuszczenia ok. 300 tys. e-pojazdów. Albermarle i Livent przetwarzają w Stanach trochę litu, Syrah Resources wydobywa grafit w Mozambiku i wysyła go do przeróbki w Luizjanie na elementy w bateriach.

Te zakłady to jednak wyjątki, a inwestorzy nie kwapią się z finansowaniem nowych ze względu na ogromną dominację Chin, bo trudno będzie im odzyskać pieniądze. Chiny kontrolują ok. 85 proc. produkcji siarczanu kobaltu, związku używanego w bateriach litowo-jonowych — wynika z danych Wood Mackenzie. — W końcu te projekty muszą opłacać się ekonomicznie, nawet jeśli politycy ułatwią wydawanie zgody na nie — podsumował Gavin Montgomery.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama