Europejski rynek nowych aut tonie coraz głębiej. Jak poinformowało w piątek europejskie stowarzyszenie producentów ACEA, w listopadzie sprzedaż samochodów w krajach Unii Europejskiej spadła w porównaniu do ubiegłego roku o 10,3 proc. Zarazem ubiegły miesiąc był czternastym spadkowym z rzędu. Od stycznia liczba rejestrowanych aut osobowych wyniosła nieco ponad 11,25 mln sztuk, co oznacza spadek o 7,5 proc. w ujęciu do tego samego okresu z roku 2011.
Słabną wszystkie najważniejsze europejskie rynki, poza brytyjskim. Ten ostatni odnotował przed miesiącem przeszło 11-procentowy wzrost, co na tle innych krajów jest zjawiskiem zaskakującym. Bo już w Niemczech, gdzie samochodów sprzedaje się najwięcej, popyt spadł o 3,5 proc., we Francji o 19,2 proc., a we Włoszech i Hiszpanii odpowiednio o 20,1 i 20,3 proc. ACEA wylicza, że tegoroczny popyt jest najniższy od 1993 roku.
Powody do zmartwień ma cała czołówka największych europejskich producentów. Mniej przejmuje się jedynie Grupa Volkswagena, której sprzedaż w krajach unijnych spadła o zaledwie 1,2 proc. Za to drugi pod względem wielkości liczby rejestrowanych samochodów francuski koncern PSA, do którego należy Peugeot oraz Citroen, zaliczył od stycznia 12,5-procentowy spadek. Jeszcze głębszy – przeszło 19-procentowy – jest udziałem drugiego francuskiego producenta – Renault. Dwucyfrowe spadki sprzedaży mają także Opel oraz Fiat. Nad kreską są natomiast dwie marki koreańskie – Hyundai oraz Kia, a także grupa Jaguar i Land Rover.
Na tle krajów zachodnich nieco lepiej przedstawia się sytuacja rynków Europy Środkowo-Wschodniej. W ciągu jedenastu miesięcy sprzedaż w Polsce i Czechach ma jeszcze tendencję nieznacznie rosnącą, Węgry notują wzrost o 14 proc., podobnie jak Estonia. 4-procentowy wzrost widać na Słowacji, ale już Rumunia ma głęboki, 16-procentowy spadek. Najgorzej jednak wygląda sytuacja w Grecji i Portugalii: tam popyt poszybował w dół odpowiednio o przeszło 40 i 37 proc.
Przy dużych spadkach pogarsza się kondycja sieci sprzedaży. - We Francji rentowność sprzedawców samochodów i firm powiązanych z tym rynkiem zmniejsza się w ślad za kurczącym się rynkiem, czemu towarzyszy wzrost upadłości w tym sektorze. Na koniec roku zbliży się do 750 takich przypadków – mówi Yann Lacroix, kierownik ds. rynku motoryzacyjnego w zespole analiz Towarzystwa Ubezpieczeniowego Euler Hermes.