Walka o drugie miejsce między General Motors i Volkswagenem jest tak zacięta, że o jej rozstrzygnięciu zdecydują dopiero wyniki sprzedaży w dwóch najbliższych tygodniach. Do 2008 r., przez 77 lat globalnym liderem wśród producentów samochodów był General Motors. Palmę pierwszeństwa na rzecz Toyoty stracił na krótko, odzyskując fotel lidera w 2011 r. po tym, gdy japoński koncern został sparaliżowany przez skutki trzęsienia ziemi i tsunami.
W trzech pierwszych kwartałach Toyota sprzedała 7,4 mln pojazdów, GM 6,95 mln, a VW 6,9 mln. Największym na świecie motoryzacyjnym producentom sprzyja niewątpliwie to, że bieżący rok będzie zapewne rekordowy. Globalna sprzedaż samochodów osobowych i ciężarówek po raz pierwszy ma przekroczyć poziom 80 mln sztuk.
LMC Automotive przewiduje, że szybko rosnąca sprzedaż w Stanach Zjednoczonych i Japonii z nadwyżką zrekompensuje załamanie europejskiego rynku motoryzacyjnego. W Japonii sprzedaż samochodów do końca listopada wzrosła o 31 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2011 roku.
W USA Toyota zwiększyła sprzedaż w tym okresie o 29 proc., a GM o 3,5 proc., ale o ponad 10 proc. w Chinach. VW w Chinach zyskał 20 proc. i zapewnia, że w 2018 r. to on będzie największy na świecie. Niemiecki koncern, którego wyniki sprzedaży zasilają także luksusowe marki Bentley, Lamborghini i Bugatti, w najbliższych trzech latach zainwestuje 50,2 mld euro w rozbudowę mocy produkcyjnych. W planach jest m.in. fabryka Audi w Meksyku i powiększenie zakładów w Lipsku produkujących Porsche.
W miniony piątek zarząd Volkswagena poinformował, że do końca listopada tego roku. sprzedał na całym świecie 8,36 mln pojazdów. To więcej niż w całym ubiegłym roku. Do 2018 r. VW chce przekroczyć poziom 10 mln. Jeśli Europa wydobędzie się z tegorocznej zapaści, to VW może wyprzedzić Toyotę już za 2 lata.