Organizacja Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego (OPPPW), zrzeszająca większość firm mających w naszym kraju koncesje łupkowe, mocno krytykuje nowe rozwiązania prawne mające regulować działalność branży.
– Mimo publicznych deklaracji ze strony polskiego rządu nadal zauważamy, że nasze główne postulaty nie zostały uwzględnione. OPPPW wciąż liczy na konstruktywny dialog, który pozwoli na wprowadzenie regulacji, które zachęcą przemysł do dalszych inwestycji w sektorze, z korzyścią nie tylko własną, ale, jak sądzę, także dla całego kraju – twierdzi Marcin Zięba, dyrektor generalny OPPPW.
Niechciany operator
Słowa krytyki dotyczą zwłaszcza zmian proponowanych przez resort środowiska w datowanym na 15 maja projekcie prawa geologicznego i górniczego oraz w niektórych innych ustawach. OPPPW twierdzi, że w szczególności nie zostały uwzględnione kluczowe uwagi dotyczące funkcjonowania państwowego Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), który ma mieć udziały w koncesjach rozpoznawczo-wydobywczych.
Chodzi m.in. o brak regulacji umożliwiającej prowadzenie działalności bez NOKE, gdy nie ma on wystarczających środków na udział w kosztach konsorcjum. Utrzymano też zasadę, że udział operatora i NOKE w zyskach z działalności na podstawie jednej koncesji nie może być łącznie niższy niż 50 proc.
Branża domagała się, aby jednoznacznie określić, czy uczestnictwo NOKE w pracach poszukiwawczo-wydobywczych będzie się wiązać z koniecznością stosowania przez konsorcjum przepisów o zamówieniach publicznych, gdy będą zawierane umowy z podmiotami zewnętrznymi. Na razie bezskutecznie.