W 2008 roku New World Resources zadebiutował na warszawskiej giełdzie oraz parkietach w Pradze i Londynie. Od tego momentu akcje spółki kojarzonej z jednym z najbogatszych Czechów Zdenkiem Bakalą (jest wiceprezesem NWR) staniały do dziś aż o ok. 90 proc.
NWR jest producentem węgla energetycznego, koksowego oraz koksu, dlatego spowolnienie gospodarcze odbiło się na sytuacji firmy. Jednak jeszcze kilka lat temu jej plany były naprawdę dalekosiężne.
Wystarczy przypomnieć rok 2010 i głośne wezwanie na Bogdankę. 100,75 zł – tyle wynosiła proponowana wówczas cena za walor lubelskiej kopalni (w momencie ogłoszenia wezwania akcje kosztowały 89,05 zł). Ówczesny zarząd nazwał cenę „niegodziwą", a sposób wezwania – wrogim przejęciem.
Będące właścicielami Bogdanki fundusze cenę uznały za zbyt niską i nie przyjęły oferty New World Resources. Choć na rynku nie brakowało pogłosek o tym, że na spotkania w Polsce przyjeżdżał sam Bakala, proponując nie tyle podbicie ceny (na to nie było środków), ile dodatkowe pakiety akcji NWR.
Gdy nie udało się z Bogdanką, pojawiły się informacje o ewentualnym połączeniu NWR i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ale bez konkretów. Gdy sytuacja na rynku węgla zaczęła się pogarszać (m.in. po rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych, gdy amerykański węgiel zalał rynek, obniżając ceny) plany akwizycyjne ucichły.