- W tym roku kontakty specjalistów wojska i biznesu wyraźnie nabrały przyspieszenia – twierdzi Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji. Ze swoim odpowiednikiem w ukraińskim resorcie obrony Arturo Babenko szykują kolejne w tym roku spotkanie fachowców od nowoczesnego uzbrojenia.
- To dobry sygnał, bo niedoceniając i zaniedbując przez lata współpracę technologiczną w sektorze obronnym z sąsiadami, wiele traciliśmy – mówi Andrzej Kiński, szef „Nowej Techniki Wojskowej".
Tymczasem ukraińskie firmy utrzymały się w światowej czołówce w dziedzinie technologii rakietowych i lotniczych. Produkują nie tylko silniki ale też układy sterowania do rakiet, są ważnym uczestnikiem międzynarodowych programów kosmicznych. Lotnicze zakłady Antonowa nie przestały produkować wojskowych transportowców. Zakłady z Kijowa, Charkowa, Nikołajewa robią doskonały sprzęt radiolokacyjny, na czele z cichym radarem przeciwlotniczym Kolczuga, zaawansowaną elektronikę militarną, w tym systemy aktywnej osłony wojskowych pojazdów. - O poziomie technicznym uzbrojenia sąsiadów świadczą w ostatnich latach sukcesy eksportowe, których możemy tylko pozazdrościć – mówi Kiński.
Zdaniem Waldemara Skrzypczaka Ukraińcy są bardzo zainteresowani polską, zawansowaną elektrooptyką i programem przebudowy broni pancernej z wykorzystaniem modułowych, uniwersalnych platform. Chcieliby też pomocy naszych firm przy modernizacji okrętów, które przed laty zamawiali w polskich stoczniach. Oferują w zamian współpracę w lotnictwie – m. in. modernizację napędów śmigłowców bojowych i myśliwców MIG 29 a także współdziałanie przy utrzymaniu w sprawności sprzętu wojskowego wyprodukowanego w czasach Układu Warszawskiego.
Wiceminister Skrzypczak podkreśla, że Warszawa jest raczej zainteresowana rozwijaniem nowych technologii.