W 2013 roku polskie sądy ogłosiły upadłość 883 podmiotów. To jedynie o 1 proc. więcej niż w roku 2012 – wynika z opublikowanego dziś raportu firmy Coface. Wzrost liczby upadłości zdecydowanie wyhamował w drugiej połowie roku. O ile bowiem poprzedni, 2012 rok zakończył się wzrostem upadłości o 21,3 proc. w porównaniu z rokiem 2011, to po trzech kwartałach 2013 roku wzrost r/r utrzymywał się jeszcze na poziomie około 10 proc.
Mimo to ubiegłoroczny wynik jest najwyższy od 2005 roku i aż o 115 proc. wyższy niż w roku 2008, który był ostatnim rokiem spadku liczby bankructw. Także w roku 2009, w którym przypadał szczyt kryzysu, upadłości było o 22 proc. mniej niż obecnie.
- Rok 2013 nie był sprzyjający dla większości polskich przedsiębiorstw. Ich wyniki finansowe zostały osłabione przez znaczny spadek konsumpcji prywatnej, osiągający punkt kulminacyjny w pierwszym kwartale 2013 roku, a wiele firm zostało zmuszonych do ograniczenia planowanych inwestycji, przy tym niektóre także do redukcji zatrudnienia – komentuje główny ekonomista Coface w Polsce, Grzegorz Sielewicz.
Najwyższy wzrost upadłości zaobserwowano w sektorze produkcji. W tym czasie sądy ogłosiły upadłość 277 przedsiębiorstw, co oznacza wzrost o 15 proc. w ujęciu rocznym. Bankructwa firm z tego sektora stanowiły w 2013 roku 31 proc. wszystkich upadłości, podczas gdy w roku 2012 udział ten przekraczał 27 proc.
Pogorszenie sytuacji producentów, to w dużej mierze efekt problemów w branży budowlanej, które dotknęły dostawców oraz firmy powiązane z t tym sektorem. W przetwórstwie przemysłowym ogłoszono w bieżącym roku znacznie więcej upadłości (260) niż w budownictwie (213), czy w handlu (214). Po bardzo trudnym dla branży budowlanej roku 2012, liczba upadłości w tym sektorze nie wzrosła w roku 2013. Należy jednak wziąć pod uwagę efekt wysokiej bazy z roku 2012, kiedy to budownictwo zanotowało największą od 2004 roku liczbę upadłości (218) i wzrost aż o 53 proc.