Producenci przyznają, że promocje i obniżki będą bardzo widoczne w ich tegorocznych wynikach finansowych. Roelant de Waard, odpowiadający za sprzedaż i marketing w europejskim Fordzie, przyznaje, że sytuacja się nie zmieni, póki fabryki przeznaczone do zamknięcia nie zaprzestaną produkcji.
Jednak producenci nie spieszą się z likwidacją zakładów. Na razie tylko PSA/Citroen zdecydował się na zamknięcie zakładu w Aulnay pod Paryżem, Volvo w Udevalla, Opel wygasza produkcję w Bochum, a Ford zamknie belgijską fabrykę w Genk.
Oprócz tego koncerny masowo zwalniały pracowników. W efekcie Ford ma dziś moce w Europie zmniejszone o 18 proc., Opel o 20, a PSA o 13 proc.
Jednak nawet te zabiegi nie podniosły wykorzystania mocy produkcyjnych wielu fabryk do poziomu 75–80 proc., który uznawany jest za gwarantujący rentowność. Aby znacząco zwiększyć wykorzystanie mocy zamkniętych, musiałoby zostać jeszcze nawet 18 fabryk.
General Motors postanowił wycofać z Europy Chevroleta, więc jego udział zostanie podzielony między Fiata, Hyundaia/Kię i innych. Carlos de Silva z IHS Automotive uważa, że w tej sytuacji producenci z pewnością będą starali się wesprzeć sprzedaż promocjami.