Z miesiąca na miesiąc pojawia się coraz więcej sygnałów, świadczących o tym, że polska gospodarka wraca na normalne tory. Ekonomiści przewidują, że otoczenie gospodarcze będzie coraz bardziej sprzyjało prowadzeniu biznesu.
Walka o rynek, ?nie o przetrwanie
- Polska weszła na ścieżkę wyraźnego ożywienia gospodarczego, silniejszego niż jeszcze niedawno oczekiwano. Jest ono oparte na stopniowym wzroście konsumpcji oraz powolnym odbiciu w inwestycjach, czemu dodatkowo towarzyszy poprawa koniunktury w Niemczech. Oczekujemy, że gospodarka największego partnera handlowego Polski może wzrosnąć o około 2 proc. w tym roku, a nasza nawet o ponad 3 proc. – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowy.
Jak wynika z monitoringu koniunktury przeprowadzanego cyklicznie przez Narodowy Bank Polski, pod koniec 2013 r. wzmocniły się pozytywne tendencje w sektorze przedsiębiorstw, dotyczące zmian popytu. Poprawę odczuwają polscy przedsiębiorcy, którzy od pewnego czasu są w lepszych nastrojach i szykują się na czasy ożywienia gospodarczego. - Wracają czasy normalnego funkcjonowania gospodarki. Dyrektorzy finansowi dużych przedsiębiorstw w Polsce oceniają, że maleje poziom niepewności gospodarczej, a wzrost PKB w roku 2014 będzie istotnie wyższy niż 1,6 proc. Co piąty z nich uważa nawet, że wzrost ten przekroczy 2,5 proc. Rok 2014 będzie zatem rokiem ożywienia gospodarczego i gorącej walki o udziały w tym rosnącym rynku. Co trzeci dyrektor finansowy uważa, że kluczowym wyzwaniem tego roku będzie właśnie presja cenowa i walka o rynek – mówi Krzysztof Pniewski, partner w Dziale Konsultingu firmy doradczej Deloitte.
Stopniowy powrót dobrej koniunktury to nowe wyzwania dla przedsiębiorstw; firmy będą przyjmować inną niż dotychczas strategię zarządzania finansami. Duża niepewność na rynkach powodowała, że trzeba było koncentrować się głównie na wynikach i ścisłej kontroli kosztów. Teraz firmy mają szansę na zwiększenie przychodów, ale wraz ze wzrostem popytu w gospodarce rosnąć będzie też konkurencja na rynku. Dlatego w strategii przedsiębiorstw coraz ważniejsze będzie umiejętne podtrzymywanie kontaktów z klientami, co dotyczy zarówno odbiorców sprzedaży, jak i sieci dostawców.
- W czasach kryzysu gospodarczego tolerancja na opóźnienia w płatnościach była spora, firmy spóźniały się z płaceniem nawet o kilka miesięcy. Zamiast finansować się kredytem obrotowym, wolały finansować się kosztem siebie nawzajem. Te czasy minęły i teraz widać, że tolerancja na spóźnianie płatności się zmniejszyła. Firmom przybywa klientów i można wybrać tych najlepszych. Przedsiębiorstwa przestały się też bać sięgania po kredyt bankowy - mówi Jacek Adamski, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.