Do 25 kwietnia akcjonariusze Ciechu mogą się zapisywać na sprzedaż akcji w ramach wezwania ogłoszonego przez KI Chemistry, spółkę pośrednio kontrolowaną przez miliardera Jana Kulczyka. Nad przyjęciem oferty zastanawia się m.in. Skarb Państwa, w którego rękach znajduje się niecałe 40 proc. kapitału chemicznej spółki. Inwestor proponuje 1 mld zł za 66 proc. akcji Ciechu. To mniej, niż pakiet ten wart jest dziś na rynku, ale i tak władze producenta sody uznały cenę za godziwą.
– Ciech jest spółką, która ma przed sobą dobre perspektywy, powoli podnosi się z kłopotów finansowych i ma wiele planów inwestycyjnych, choć jej sytuacja wciąż obarczona jest wieloma rodzajami ryzyka. Niewątpliwie nowy inwestor pomógłby spółce szybciej zrealizować pewne projekty – przekonuje Dariusz Krawczyk, prezes Ciechu.
Chemiczna spółka od pewnego czasu rozważa ekspansję na rynki afrykańskie i budowę tam własnej fabryki. To rynek z ogromnym potencjałem, tym bardziej że ma bogate źródła surowców, w tym trony (sody naturalnej) wykorzystywanej przez producentów sody.
1 mld złotych oferuje kontrolowana przez Jana Kulczyka spółka KI Chemistry za 66 proc. akcji Ciechu.
– Poza tym biznes w tym regionie dopiero zakwita i to idealny moment na to, żeby rozpocząć tam działalność. Za chwilę może się okazać, że na inwestycje jest tam za późno, bo nasi konkurenci już zdominowali rynek – przekonuje Krawczyk. O kosztach tego przedsięwzięcia na razie nie mówi, ale przyznaje, że przewyższają one możliwości spółki. I tu przypadłby się inwestor, który mógłby zasilić firmę zastrzykiem gotówki.