Zdaniem menedżerów KGHM ostatnie spadki notowań miedzi nie są do końca uzasadnione sytuacją w gospodarce Chin, które są największym globalnym konsumentem tego metalu.
– Uważamy, że spadki notowań miedzi w ostatnich tygodniach nie mają oparcia w fundamentach. Są gwałtowną reakcją inwestorów na to, że część chińskich firm miała kredyty zabezpieczone na kontraktach na miedź i część z nich musiała zamykać pozycje – uważa Jarosław Romanowski, wiceprezes KGHM ds. finansowych.
Kurs miedzi odbije
– W kolejnych miesiącach fundamenty znów będą mieć większą wagę dla kształtowania notowań. Oczekujemy kontynuacji wzrostu gospodarczego w krajach zachodnich oraz wierzymy we wzrost PKB w Chinach na poziomie 7,5 proc. w 2014 r. – dodaje Romanowski. Podkreśla, że zapasy metalu na świecie obniżają się i KGHM oczekuje kontynuacji tej tendencji.
Wiceprezes Romanowski wskazuje również, że bieżące notowania miedzi (6,6 tys. dol. za tonę) są znacznie poniżej tzw. konsensusu (średnia prognoz analityków) wynoszącego 7 tys. dol. za tonę. Według menedżera w kolejnych latach notowania miedzi będą wspierane przez odczuwalny deficyt metalu na rynku.
– Założenia przyjęte przez KGHM w tegorocznym budżecie potwierdzają optymistyczne nastawienie zarządu do rozwoju sytuacji na rynku miedzi. Podane założenia budżetowe oznaczają według naszych wyliczeń zysk netto na poziomie 2,2 mld zł – ocenia Tomasz Duda, analityk Erste Securities.