Podczas niemal 3-godzinnego przesłuchania przez panel komisji energetyki i handlu Izby Reprezentantów Mary Barra uznała za nie do przyjęcia zbyt późną reakcję koncernu na wadliwe stacyjki, które doprowadziły do wypadków i do śmierci 13 osób.
Przeprosiła na opóźnioną reakcję koncernu, którym kieruje od stycznia, starała się przekonać kongresmenów, że GM zmienił swe postępowanie. Przypomniała, że tzw. nowy GM nie ma nic wspólnego ze starym, który zwlekał ponad 10 lat ze zlikwidowaniem problemu stacyjek.
Od początku roku GM objął akcją naprawczą ponad 6 mln swych pojazdów z powodu rożnych usterek. Barra tłumaczyła się z zarzutów zbyt późnego zareagowania z wymianą stacyjek w 2,6 mln samochodów.
Mimo ostrych pytań kongresmenów, dlaczego koncern sprzedawał od 10 lat wadliwe samochody Barra nie potrafiła udzielić odpowiedzi zasłaniając się wewnętrznym postępowaniem wyjaśniającym trwającym w koncernie.
General Motors skupi się na kwestiach bezpieczeństwa i jakości, będzie też publikować wszelkie odpowiednie informacje uzyskane w trakcie tego śledztwa. Nie będą publikowane tylko takie, które mogłyby zaszkodzić konkurencyjności koncernu albo dotyczących prywatnego życia. Koncern ma nadzieję zakończyć swoje śledztwo w ciągu 45-60 dni.