W 2013 roku suma wpłaconych stawek u legalnie działających w Polsce bukmacherów, będących członkami Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, a więc czterech firm Fortuny, Milenium, STS i Totolotka wyniosła 852,89 mln złotych. Cały rynek zakładów wzajemnych jest rokrocznie wart przeszło 5 mld złotych, aż 91 proc. rynku online należy jednak do nielegalnych operatorów.
Przedstawiciele branży alarmują, że obecna sytuacja naraża budżet państwa na dotkliwe straty wynoszące ok. 200 mln złotych rocznie i równolegle sprowadza przytłaczającą część rynku do „szarej strefy" oraz stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci i niepełnoletniej młodzieży w Internecie.
Legalni bukmacherzy w mniejszości
Polska legalna branża bukmacherska w 2013 roku osiągnęła obroty w wysokości 852,89 mln złotych brutto. Członkowie Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich najlepszy wynik odnotowali w IV kwartale 2013 roku, 251,3 mln złotych. Stanowi to 29,47 proc. obrotu za cały rok – w 2012 roku również IV kwartał był najlepszy, a analogiczny odsetek wynosił 30,27 proc..
Polacy coraz chętniej obstawiają przez Internet. Zakłady online charakteryzują się silną tendencją wzrostową i już stanowią blisko 23 proc. łącznych obrotów legalnej branży, tj. 195,3 mln złotych. Ten trend będzie przybierał na sile, firmy działające na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów rozwijają m.in. zakłady „na żywo", które w krajach Europy zachodniej stanowią ponad 50 proc. wszystkich zawieranych zakładów.
Branża nielegalna i straty budżetu
Jak wynika z raportu opracowanego przez firmę doradczą Roland Berger, aż 91 proc. polskiego rynku zakładów wzajemnych online jest kontrolowane przez nielegalne podmioty. W praktyce operatorzy z „szarej strefy" świadczący usługi w Internecie są całkowicie bezkarni, a przez ich konta rokrocznie przepływa kwota minimum 4,15 mld złotych. Obrót ten pozostaje nieopodatkowany. Gdyby jednak egzekwowano obowiązujące w Polsce prawo, to – według raportu firmy Roland Berger1 – wpływy do państwowej kasy wzrosłyby o 1,7 mld złotych w latach 2014-2020, czyli ponad 200 mln rocznie.