Amerykański minister transportu Anthony Foxx ogłosił o wymierzeniu maksymalnej grzywny, jaką jest uprawniony orzekać urząd bezpieczeństwa transportu drogowego NHTSA.
Problem polega na samorzutnym przekręcaniu się kluczyka w stacyjce (w której były wadliwe zapadki blokujące), powodując nagłe zgaszenie silnika i dezaktywację poduszek powietrznych. Inżynierowie w GM stwierdzili tę wadę już w 2001 r., koncern krytykowano za to, że nie nakazał wcześniej wymiany wadliwych podzespołów. Zaczęto to robić dopiero w lutym, mimo wcześniejszych skarg konsumentów.
Minister oświadczył na konferencji prasowej, że Kongres wiedział od co najmniej listopada 2009 r. o związku z gaszeniem silnika i dezaktywacją airbagów. Poinformował, że wiadomość o grzywnie ma skłonić Kongres do podwyższenia maksymalnej kary z 35 mln do 300 mln dolarów. Nie wiadomo jednak, czy uda się w tym roku zatwierdzić taką ustawę.
Postępowania wyjaśniające w tej sprawie prowadzą ponadto od kilku tygodni obie izby Kongresu, resort sprawiedliwości, komisja kontroli giełdowej SEC i władze kilku stanów, więc koncern może być ukarany jeszcze surowiej. Nie wiadomo tylko, jak wpłynie na nie decyzja o tej grzywnie zwłaszcza po stwierdzeniu ministra, że „GM złamał prawo, nie dotrzymał zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa publicznego".
P. o. szefa NHTSA, David Friedman oświadczył dziennikarzom, że pracownicy GM, od inżynierów po całą gamę szefów, znali te informacje na kilka lat przed objęciem akcją wymiany stacyjek w 2,6 mln pojazdów. Nie wymienił nikogo z nazwiska, ale dodał, że nie ma informacji, aby obecna prezes Mary Barra wiedziała o wszystkim wcześniej.