Zbrojeniówka chce zarobić na unowocześnianiu leopardów

W zeszłym tygodniu do kraju trafiły pierwsze używane leopardy 2A5 z partii 119 czołgów kupionych w zeszłym roku za 780 mln zł od Bundeswehry.

Aktualizacja: 20.05.2014 10:07 Publikacja: 19.05.2014 16:42

Zbrojeniówka chce zarobić na unowocześnianiu leopardów

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Zbrojeniówka znacznie bardziej cieszy się jednak z decyzji o modernizacji  starszych 128 czołgów Leo 2A4 już służących w naszej armii.

Nic dziwnego, eksperci szacują, że zaostrzenie pazurów leopardom przejętym w 2001 roku od Niemców  za symboliczną markę, może przynieść polskim i zagranicznym firmom  prawie miliard złotych.

Ale  wcale nie będzie łatwo sięgnąć po te pieniądze, zwłaszcza podzielonej wciąż zbrojeniówce  – uprzedza Zdzisław Zieliński, wiceszef fachowego pisma Raport Wojsko Technika Obronność. A przecież już współpraca przy przeglądach eksploatowanych w kraju Leo z niemieckimi producentami czołgów Krauss Maffei Wegmann i Rheinmetallem Defence dała  polskim spółkom przedsmak tego co je czeka. - Zagraniczne koncerny niechętnie dzielą się technologiami z potencjalnymi konkurentami – mówi Zieliński.

Trudna rozmowa z koncernami

Tymczasem plan  gruntownej modernizacji naszych leopardów zakłada przeniesienie do krajowych firm obsługi i co ważniejsze - najnowszych rozwiązań stosowanych dziś na świecie do unowocześniania Leo.

- Maksymalna polonizacja zarówno serwisu jak i czołgowych supertechnologii najnowszych generacji,  z myślą o  ich wykorzystaniu potem przez rodzimy przemysł także w innych, przyszłych pojazdach pancernych, projektowanych w kraju – to pierwszy warunek udanego leopardowego biznesu i absolutna konieczność – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, b. wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji i autor koncepcji wzmacniania leopardami sił pancernych. Jego zdaniem przemysł, by skorzystać na przezbrojeniu Leo, musi przede wszystkim, nauczyć się grać w jednej drużynie i znacznie bardziej niż dotychczas, przyłożyć do pracy.

- Plan się powiedzie, jeśli do wartego setki milionów złotych programu modernizacji leopardów włączone zostaną oprócz czołgowej fabryki w Łabędach także inne polskie spółki. Zwłaszcza te, które potrafią negocjować z zagranicznymi koncernami warunki współpracy i współdziałały już z producentami – tak jak np. Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne w Poznaniu – twierdzi Zdzisław Zieliński.

Technologie dla PHO

– Nadzieje na postęp technologiczny, dzięki modernizacji Leo ma też szef Polskiego Holdingu Obronnego Marcin Idzik. Zakłady Mechaniczne w Łabędach, gliwicki OBRUM,  warszawskie Przemysłowe Centrum Optoelektroniki - dziś w składzie PHO, będą  rozwijać nową , zamówioną przez wojsko i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju,  konstrukcję  tzw. wozu wsparcia ogniowego (czyli  lekkiego czołgu). – Współpraca przy modernizacji leopardów z czołowymi, zachodnimi koncernami pozwoli wzbogacić doświadczenia konstruktorów ośrodka pancernego  na Śląsku – twierdz prezes PHO.

Andrzej Kiński szef Nowej Techniki Wojskowej i znawca broni pancernej przypomina, że polska armia dosyć późno decyduje się na niezbędną modernizację swoich Leo,  już dawno zrobili to inni użytkownicy czołgów generacji 2A4 – Hiszpanie, Szwedzi czy Kanadyjczycy.

Cyfrowe kierowanie ogniem

W starszych leopardach unowocześnienia wymagają systemy stabilizacji wieży (trzeba przejść z urządzeń elektrohydraulicznych na bardziej niezawodne, elektryczne, współpracujące z odnowionym, cyfrowym systemem kierowania ogniem), do wymiany na nowocześniejsze nadają się urządzenia obserwacji dzienno – nocnej, z nowym przyrządem obserwacyjno – celowniczym i pulpitem sterującym dowódcy. Wojsko oczekuje też zastosowania w czołgu skuteczniejszego opancerzenia wieży, dodatkowych przeciwodłamkowych osłon balistycznych dla załogi i  zabezpieczeń przeciwminowych, poprawiających bezpieczeństwo żołnierzy– mówi Kiński.

Na razie biznes dla PKP Cargo

Większość tych rozwiązań mają już na pokładzie przybywający właśnie do Polski leopardy 2 A5. Pierwszą partię 11 sztuk tych czołgów dostarczyły  w zeszły piątek specjalnym transportem do Żagania PKP Cargo.

- Pozyskanie zwłaszcza 105 nowszych Leo 2A5, niezłych czołgów produkowanych w latach dziewięćdziesiątych, to racjonalny sposób na szybkie dozbrojenie sił pancernych. Pozwoli w nowszy sprzęt  wyposażyć kolejne jednostki i zrobić krok w kierunku pożądanej unifikacji broni – dodaje Kiński.

Razem nowszymi leopardami przybędzie sprzęt towarzyszący, m.in. 18 gąsienicowych ciągników technicznych Berger Panzer, 120 ciężarówek o ładowności 5 ton, 40 pojazdów dwutonowych – systemu wsparcia logistycznego  i dowodzenia i tyle samo aut osobowo- terenowych.

Armia już ponad dekadę eksploatuje  128  leopardów 2 A4. Po przejęciu kolejnej partii czołgów nowszej generacji będziemy największym po Bundeswehrze  użytkownikiem Leo nie tylko w krajach NATO.

Zbrojeniówka znacznie bardziej cieszy się jednak z decyzji o modernizacji  starszych 128 czołgów Leo 2A4 już służących w naszej armii.

Nic dziwnego, eksperci szacują, że zaostrzenie pazurów leopardom przejętym w 2001 roku od Niemców  za symboliczną markę, może przynieść polskim i zagranicznym firmom  prawie miliard złotych.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce bojowe Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej