PKP Cargo intensywnie przygotowuje się do szczytu przewozowego, który w grupie przypada na okres od sierpnia do listopada. Szczególnie istotne znaczenie ogrywa transport węgla, co wiąże się z koniecznością przygotowania dodatkowego taboru. - W tym roku będziemy mieli do dyspozycji ponad 28 tysięcy węglarek, o 15 procent więcej niż w ubiegłym roku. Chcemy jak najlepiej przygotować się do obsługi naszych klientów i zminimalizować efekty licznych remontów na polskich torach, na które nie mamy żadnego wpływu - twierdzi Adam Purwin, prezes PKP Cargo. Dodaje, że równolegle ze zwiększaniem liczebności parku taborowego, od dłuższego czasu prowadzone są rozmowy z klientami, którzy są zachęcani do równomiernego rozłożenia planowanych przewozów na cały rok, po to aby była możliwa skuteczna realizacja wszystkich zleceń.

W 2012 r. łączna masa przewiezionych przez PKP Cargo towarów w październiku była o ponad 25 procent wyższa niż w lutym, a w 2013 roku różnica ta wyniosła ponad 30 proc. Od początku roku PKP Cargo prowadzi działania optymalizacyjne w firmach zajmujących się remontami taboru. W efekcie od 1 lipca w ramach grupy funkcjonuje PKP Cargo Tabor, jedna z największych tego typu firm na świecie, zatrudniająca blisko 3 tysiące osób. Od kilku miesięcy podmiot ten testuje nowy system zarządzania produkcją, tzw. „szczupłe zarządzanie" (ang. lean management), znany m.in. z japońskiego koncernu samochodowego Toyota. Dzięki niemu w sposób znaczący ma się podnieść efektywność napraw i przeglądów okresowych taboru kolejowego. W jego rezultacie wydajność w zakładach objętych pilotażowym programem już wzrosła od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent.

W samym PKP Cargo w tym roku zmniejszono z 10 do 7 liczbę zakładów zajmujących się przewozami towarów. Spłaszczeniu uległa też struktura organizacyjna samej spółki. Doszło wreszcie do rozwiązania sporu zbiorowego ze związkami zawodowymi.