„Hongkong jest inny niż Chiny kontynentalne. Hongkong to stary, brytyjski porządek, który nadal tu istnieje" - powiedział PAP konsul generalny RP w Hongkongu Mirosław Adamczyk, który odwiedził polskie stoiska. Region charakteryzują przejrzyste przepisy oraz łatwość w zakładaniu i prowadzeniu firm. Firmy te mają jednocześnie „zdecydowanie lepsze możliwości operowania na terenie Chin kontynentalnych, a także innych krajów azjatyckich".
„Jeżeli ktoś chce być w Azji, powinien być najpierw w Hongkongu" - ocenił.
Wśród polskich firm obecnych na targach 15 to producenci mięsa i wędlin. Hongkong ma dla nich szczególne znaczenie, gdyż – w odróżnieniu od Chin kontynentalnych - nie obowiązuje tam zakaz importu polskiej wieprzowiny, wprowadzony przez Pekin w związku z wykryciem w Polsce przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Wiceprezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP Piotr Ziemann podkreśla, że odkąd Chiny zamknęły swój rynek 17 lutego, polscy producenci muszą sprzedawać swoje produkty za pośrednictwem Hongkongu. Zaznacza przy tym, że eksport do Hongkongu nie jest równie opłacalny, jak sprzedaż bezpośrednio do Chin kontynentalnych.
Jak dodał, zanim wprowadzono zakaz, eksport polskiego mięsa do Chin dynamicznie rósł. W styczniu tego roku trafiło go tam o 100 proc. więcej niż w styczniu poprzedniego roku.