W tym roku wina powinno być dużo i dobrego. Właściciele winnic spodziewają się większych zbiorów mimo suszy i gradobicia, które zniszczyły część plantacji. Szef działu wina w państwowej instytucji FranceAgriMer, Jérôme Desprey nie ukrywał zadowolenia na konferencji prasowej w Montreuil: — Po dwóch latach skrajnie małych zbiorów wracamy do czegoś bardziej normalnego. Tegoroczne zbiory zapowiadają się dobrze.
Branża spodziewa się wytłoczenia 45,4 mln hektolitrów wina z owoców, które będą zbierane w najbliższych tygodniach. W poprzedniej kampanii uzyskano 42,3 mln hl. Spodziewana wielkość jest bliska średniej z 5 lat 45,6 mln hl, ale nieco niższa od oszacowań resortu rolnictwa z końca lipca, który zakładał 46,4 mln hl.
Te prognozy mogą ulec jeszcze zmianom zależnym od wahań pogody w najbliższym czasie. Ścinanie winogron zaczęto już w Lanwedocji-Roussillon (szczepy chardonnay, sauvignon, muscat), na Korsyce i w kilku miejscach w Prowansji. Winne żniwa potrwają do października.
Szampania może zwiększyć swą produkcję nawet o prawie 20 proc. wobec średniej 5-letniej do 3,2 mln hl dzięki dobrej pogodzie. Region Bordeaux powinien osiągnąć poprawę nawet o 40 proc. do 5,5 mln hl wobec 2013 r., kiedy grad zniszczył wiele winnic.
W tym roku krzewy na południu Francji, w Langwedocji-Roussillon ucierpiały z powodu bardzo ciepłej, suchej wiosny, a później burz z gradobiciem. Tam produkcja będzie więc mniejsza o 10 proc. wobec średniej z 5 lat. — Niektórzy winiarze spodziewają się mniejszych zbiorów o 15-20 proc. z powodu suszy — wyjaśnia Jérôme Desprey, który też jest winiarzem w tym regionie.