77 proc. przedsiębiorstw zdaje sobie sprawę z dużej wartości posiadanych informacji a ich bezpieczeństwo uważa za jeden ze swoich priorytetów – wynika z najnowszych badań firmy mediarecovery i kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy. Mimo to ochrona tych danych pozostawia wiele do życzenia.
Informacje z firm wyciekają jak przez sito. Problem jest poważny, bo aż jedna trzecia przedsiębiorstw deklaruje realne straty finansowe i wizerunkowe spowodowane utratą cennych danych. Z najnowszych badań firmy Check Point Software Technology wynika, że średnio jednorazowe straty pojedynczego przedsiębiorstwa zaatakowanego przez hakerów sięgają 450 tys. zł, czyli nawet ponad cztery razy więcej niż w przypadku firm np. z W. Brytanii.
Winni pracownicy
W firmach źle chronione są zarówno materiały przechowywane w komputerach, na nośnikach cyfrowych, jak i tradycyjne dokumenty papierowe. To jednak problem, który dotyczy nie tylko Polski. Claire Reid, partner w PwC, wskazywała niedawno, że europejskie przedsiębiorstwa średniej wielkości nie zabezpieczają wystarczająco posiadanych informacji. – Nie rozumieją ich wartości jako majątku firmy – twierdzi.
Pomimo że coraz częściej mówi się o końcu „papierologii" w biznesie, to nadal aż 43 proc. całej dokumentacji funkcjonuje w tradycyjnej papierowej formie. – Z badań wynika, że co czwarty wyciek danych odbywa się właśnie za pośrednictwem nośników papierowych. Przez brak znajomości podstawowych norm bezpieczeństwa i niedbalstwo potencjalnym źródłem zagrożenia są sami pracownicy – mówi Marcin Sobaniec, ekspert firmy HSM Polska.
16 proc. menedżerów firm sektora MŚP nie wie, czy komputery w ich firmie mają zainstalowane oprogramowanie antywirusowe