W środę od godz. 4 około 200-osobowa grupa górników zablokowała polsko-rosyjskie przejście kolejowe w Braniewie. Protestujący podkreślają, że to akcja „obywatelskiego sprzeciwu wobec nadmiernego importu węgla z Rosji". Ich zdaniem rosnący import rosyjskiego surowca jest jedną z głównych przyczyn dramatycznej sytuacji w polskim górnictwie.
Z protestującymi górnikami spotkał się w Braniewie wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski. - Pani premier wskazała, żebym negocjował z protestującymi i zgromadził wszelkie dane i petycję, która będzie skierowana do rządu. Czekam na ustalenia (protestujących), które do godz. 12 mają mieć miejsce. Wtedy przekażę je w trybie natychmiastowym pani premier w celu przekazania na obrady rządu - podkreślił Podziewski.
Wojewoda dodał, że "chociaż protest nie był zgłoszony, to nie jest traktowany jako nielegalny". - Żądania związane m.in. z importem węgla z Rosji w ocenie protestujących są słuszne i być może jest to obszar, przedmiot obrad rządu, bo w pewnym sensie jest to problem dla naszej gospodarki - powiedział wojewoda.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział, że w środę wieczorem górników w Braniewie mają wesprzeć związkowcy z Sierpnia 80.
Według warmińsko-mazurskiej straży granicznej średnio na dobę przez przejście w Braniewie przejeżdżają 3-4 pociągi z węglem, a w środę, w dniu protestu, miałyby wjechać dwa składy.
