Górnicy przez cały dzień blokowali w środę polsko-rosyjskie przejście graniczne w Braniewie. Tego dnia przez granicę miały przejechać dwa transporty kolejowe wypełnione węglem.
– W ostatniej chwili przewoźnicy zrezygnowali z przejazdu. To wyjątkowa sytuacja – zaznaczyła Justyna Szubstarska, rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału Straży Granicznej.
Górnicy domagają się ukrócenia importu rosyjskiego węgla. Jak podaje Eurostat, w I półroczu wpłynęło na polski rynek 5 mln ton tego paliwa z zagranicy. Zdecydowana większość to surowiec rosyjski – od stycznia do końca czerwca napłynęło do nas stamtąd już 3,3 mln ton węgla wartego 225,5 mln euro. To o 22 proc. więcej niż przed rokiem. Protestujący przekazali petycję do premier Ewy Kopacz poprzez wojewodę warmińsko-mazurskiego. Do zamknięcia tego wydania gazety nie otrzymali ze strony rządu żadnej odpowiedzi.
– To oznacza, że nasz protest wciąż trwa. Jesteśmy gotowi spędzić tu całą noc, a rano zdecydujemy o dalszych krokach – skwitował Stanisław Kłysz, wiceprzewodniący górniczej „Solidarności".
Jednocześnie w Sosnowcu prawie 100 górników zapowiedziało, że nie wyjdą z kopalni Kazimierz-Juliusz, dopóki nie otrzymają zaległych pensji. Zarząd kopalni pilnie szuka środków na ten cel. —box