W Niemczech chętnie pije się piwo, a podczas Oktoberfestu pije się go więcej. Święto stało się popularne także poza granicami kraju. Wiele niemieckich firm, także w Polsce korzysta z tej okazji, żeby zaprosić swoich współpracowników i klientów.
Tyle, że w tym roku jest drogo. Za litrowy kufel piwa trzeba zapłacić ok. 10 euro, czasami nawet więcej. Czyli cena przekroczyła psychologiczną granicę. To o prawie 3 proc więcej, niż rok temu. jeśli ktoś chce jeszcze do tego zjeść parówkę, robi się z tego 15 -20 euro. Dużo, ale Niemcy przyznają, że przyzwyczaili się już do podwyżek cen właśnie w czasie Oktoberfest. I oczywiście najwięcej trzeba zapłacić w Monachium, gdzie rokrocznie wywieszane są oficjalne ceny obowiązujące w każdym namiocie. Robi się jeszcze drożej, kiedy ktoś chce się napić piwa w tradycyjnych bawarskich spodniach - „oficjalne" z Oktoberfestu kosztują 259 euro i to w Internecie. W sklepach na terenie imprezy jeszcze drożej. Tańsze są sukienki Drindl - ok 100 euro, co jak na Monachium nie jest drogo. I podczas każdego kolejnego Oktoberfestu browary są oskarżane przez konsumentów o zmowę cenową, bo jeśli ceny się różnią, to nie więcej, niż kilka-kilkanaście eurocentów.
Dziewczyny roznosząc piwo po namiotach rozłożonych na czas piwnego święta na 42 hektarowym terenie Theresienwiese w monachijskiej dzielnicy Ludvigsvorstadt-Isarvostahdt dostają 9 proc. od każdego podanego kufla piwa i pracują przez 10 godzin dziennie. Zezwala na to niemieckie prawo, bo zatrudnienie jest sezonowe. najbardziej wykwalifikowane kelnerki są w stanie udźwignąć nawet po 12 litrowych kufli, ale jest to prawdziwą sztuką, bo namioty, zwłaszcza wieczorem są bardzo zatłoczone.
Teraz skarżą się, że trunek zrobił się tak drogi, że klienci coraz mniej chętnie dają im napiwki. Ale na takim kontrakcie - Oktoberfest trwa w tym roku od 20 września o 5 października - są w stanie zarobić 5-10 tys. euro.
Rok temu podczas Oktoberfestu wypito 6,7 mln litrów piwa, a w tegoroczny inauguracyjny weekend w namiotach w Monachium pojawiło się milion osób. Dla organizatorów korzystna jest tegoroczna ciepła pogoda, mijający weekend także jest ciepły - w Monachium w niedzielę było 24 stopnie przy bezchmurnym niebie.