Reklama

Diesel rządzi na wtórnym rynku aut

Diesel pozostaje najpopularniejszym paliwem wśród samochodów na rynku wtórnym. Według internetowego serwisu otoMoto, w lipcu 51,5 proc. ogłoszeń dotyczyło aut z silnikami wysokoprężnymi. Co prawda, to najsłabszy wynik w tym roku, ale i tak o jeden punkt procentowy więcej niż w analogicznym miesiącu przed rokiem (50,5 proc.).

Publikacja: 07.10.2014 15:54

Diesel rządzi na wtórnym rynku aut

Foto: Bloomberg

Silniki diesla cieszą się największą popularnością w samochodach z nadwoziem van (75 proc. aut tego segmentu ma wysokoprężną jednostkę napędową), pickup (74 proc.) i kombi (72,5 proc.). Udział procentowy ogłoszeń samochodów osobowych z silnikami diesla w ostatnich czterech latach to łącznie 51,27 proc.. Najczęściej pochodzą one z Niemiec (50 proc. ogłoszeń), Polski (28 proc.) oraz Francji (8,5 proc.).

Auta z silnikami benzynowymi 39,4 proc. wszystkich ogłoszeń. 55 proc. samochodów benzynowych pochodzi z Niemiec, a jedna trzecia Polski. - W przeciwieństwie do oleju napędowego obserwujemy stały wzrost udziału samochodów z tym paliwem – informuje Aleksandra Kubicka z otoMoto. W lipcu tego roku auta z silnikami na benzynę stanowiły 42 proc. wszystkich ogłoszeń, podczas gdy w ubiegłym roku było ich o dwa punkty procentowe mniej. Wśród kabrioletów 77 proc. to benzyna, w przypadku nadwozia coupe to 69 proc.

Spory spadek zainteresowania notują natomiast samochody z instalacją gazową. Ogółem w ciągu ostatnich czterech lat stanowiły 9,2 proc. wszystkich ogłoszeń w otoMoto. W lipcu 2014 było ich zaledwie 6,5 proc. Dla porównania, w ubiegłym roku było to ponad 9 proc. Blisko połowa wszystkich aut z LPG to pojazdy z niemiecką przeszłością. Natomiast 40 proc. pochodzi z polskich salonów.

Niezbyt dobrze przyjął się w Polsce gaz CNG. To m.in. przez małą ilość stacji z tym paliwem. Jest ich zaledwie kilkadziesiąt. Od czterech lat liczba samochodów zasilanych tym paliwem stanowi zaledwie 0,04 proc. wszystkich ogłoszeń. Najczęściej gaz CNG można spotkać w silnikach minivanów i pickupów.

Według danych Służby Celnej, w ubiegłym roku sprowadzono do Polski prawie 711.9 tys. samochodów. To przeszło 54 tys. więcej niż w ciągu dwunastu miesięcy 2012 roku. Z kolei od stycznia do końca lipca 2014 roku sprowadzono do Polski 451 tys. takich aut. W tym samym czasie rok wcześniej było to 415,3 tys. Oznacza to wzrost w stosunku do roku ubiegłego o 8,6 proc.

Reklama
Reklama

Październik może się okazać najlepszym miesiącem dla prywatnych importerów, podobnie jak w roku ubiegłym. Z kolei cały obecny rok może przynieść najwyższy poziom prywatnego importu od czterech lat. Rok temu cały rynek przekroczył poziom 700 tys. sztuk. W tym roku może zbliżyć się do nawet 800 tysięcy.

Według opublikowanego raportu serwisu aukcji transportowych Clicktrans.pl, największym rynkiem importu aut do Polski są Niemcy. Stamtąd sprowadzanych jest 37 proc. samochodów. Kolejne pod względem popularności kraje pochodzenia używanych pojazdów sprowadzanych do Polski to Wielka Brytania, Francja, Włochy, Belgia, Holandia i Hiszpania.

Silniki diesla cieszą się największą popularnością w samochodach z nadwoziem van (75 proc. aut tego segmentu ma wysokoprężną jednostkę napędową), pickup (74 proc.) i kombi (72,5 proc.). Udział procentowy ogłoszeń samochodów osobowych z silnikami diesla w ostatnich czterech latach to łącznie 51,27 proc.. Najczęściej pochodzą one z Niemiec (50 proc. ogłoszeń), Polski (28 proc.) oraz Francji (8,5 proc.).

Auta z silnikami benzynowymi 39,4 proc. wszystkich ogłoszeń. 55 proc. samochodów benzynowych pochodzi z Niemiec, a jedna trzecia Polski. - W przeciwieństwie do oleju napędowego obserwujemy stały wzrost udziału samochodów z tym paliwem – informuje Aleksandra Kubicka z otoMoto. W lipcu tego roku auta z silnikami na benzynę stanowiły 42 proc. wszystkich ogłoszeń, podczas gdy w ubiegłym roku było ich o dwa punkty procentowe mniej. Wśród kabrioletów 77 proc. to benzyna, w przypadku nadwozia coupe to 69 proc.

Reklama
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Biznes
Coraz droższe zdrowie Polaków. Wydajemy więcej, a dostajemy mniej
Biznes
Kolejna odsłona sporu o sukcesję w Polsacie. Batalia na Cyprze
Reklama
Reklama