Polska potęga na rynku dronów i drukarek 3D

Po erze automatyzacji oraz dynamicznego rozwoju internetu świat wchodzi w nową epokę transformacji nowoczesnych technologii.

Publikacja: 03.02.2015 11:03

Polska potęga na rynku dronów i drukarek 3D

Foto: Bloomberg

Rozwój tzw. internetu rzeczy wpływa na zacieranie się granic pomiędzy przemysłem, handlem a usługami i pociąga za sobą zmiany w tradycyjnym postrzeganiu sektorów – tłumaczy Agnieszka Zielińska, dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte. Zdaniem ekspertów tej firmy doradczej rozwój wielu nowych rozwiązań TMT (technologie, media, telekomunikacja) w najbliższych kilkunastu miesiącach będzie napędzany w dużej mierze przez przedsiębiorstwa, a nie indywidualnych użytkowników. Dotyczy to również dronów czy drukarek 3D, w produkcji których polskie firmy liczą się na świecie. Są jednak dziedziny, które oprą się tej rewolucji. Jedną z nich są książki, które ciągle będą drukowane.

- Pierwsza fala transformacji rynku w wyniku rozwoju nowych technologii przypadła na lata 60 i 70 i polegała na automatyzacji procesów. Druga transformacja nastąpiła na skutek pojawienia się internetu i powiązanych z nim rozwiązań. Internet Rzeczy (IoT) jest przyczyną trzeciej fali zmian. Inteligentny, skomunikowany produkt wyposażony w sensory i procesory daje producentom dostęp do informacji dotąd dla nich niedostępnych, ale także stawia nowe wyzwania. Inteligentny przedmiot dostarcza mnóstwo wiedzy na temat użytkownika i jego potrzeb. To całkowicie zmienia podejście do prowadzenia biznesu, zaciera granice pomiędzy branżami, producentami i dostawcami usług, a także znacznie zwiększa rynkową konkurencyjność – wyjaśnia Agnieszka Zielińska.

Nowe technologie wspierają rozwój modeli biznesowych firm

Zgodnie z corocznym raportem Deloitte „TMT Predictions", w tym roku dojdzie do dalszego, intensywnego rozwoju IoT, polegającego na wzajemnej komunikacji urządzeń, która pozwala na wysyłanie i odbieranie danych oraz wykonywanie w związku z tym określonych zadań. W 2015 roku globalna wartość modułów sprzętowych, umożliwiających funkcjonowanie IoT może wynieść 10 mld dolarów, a usług z tym związanych (np. dedykowane plany taryfowe, analizy danych, wdrożenia, itp.) nawet 70 mld dolarów. Rozwój IoT będzie zależał głównie od przedsiębiorców, którzy nabędą 60 proc. wszystkich urządzeń bezprzewodowych IoT. - Nowe technologie, takie jak Internet Rzeczy wspierają rozwój modeli biznesowych firm oraz mogą wpłynąć na ich wyniki finansowe, efektywność operacyjną czy budowanie relacji z klientami. Już dziś Internet Rzeczy jest wykorzystywany w wielu sektorach, takich jak energetyka czy logistyka, choć czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy – mówi Jakub Wróbel, starszy menedżer w Dziale Konsultingu, ekspert TMT w Deloitte.

Za pięć lat u aż 80 proc. konsumentów energii w Polsce powinny zostać zamontowane inteligentne liczniki, a już dziś coraz więcej polskich miast inwestuje lub planuje inwestycje w inteligentne systemy sterowania ruchem. Polskie firmy są coraz bardziej liczącymi się graczami na rynku beaconów, systemu czujników potrafiących wymieniać informacje z aplikacjami na telefony komórkowe. - Problemem, który niesie za sobą Internet Rzeczy, to ochrona prywatności. Przesyłane dane muszą być zabezpieczone, a ich transfer kontrolowany – wskazuje Jakub Wróbel.

Jak będzie kształtował się rynek dronów? Zdaniem Deloitte w tym roku aktywna baza dronów cywilnych, kosztujących 200 dolarów i więcej przekroczy liczbę miliona sztuk, a sprzedaż dronów cywilnych wyniesie ok. 300 tys. sztuk. Niektóre szacunki rynkowe wskazują, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat mogą one stanowić nawet 10 proc. rynku lotniczego. Drony cywilne znajdują zastosowanie w przemyśle filmowym i rozrywkowym, jak również telekomunikacyjnym. Już teraz służą w walce z przestępczością.

Wykorzystanie dronów rozważa m.in. policja w Dąbrowie Górniczej, a PKP Cargo testuje je jako środek do ochrony przed kradzieżą węgla. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego także zapowiedziało zakup dronów. Według prognoz Deloitte przychody globalnego rynku dronów wyniosą w tym roku pomiędzy 200 a 400 mln dolarów.

Polskie firmy wkroczyły na rynek drukarek 3D

W swoim raporcie Deloitte zwraca także uwagę na dynamiczny rozwój druku 3D. W 2015 roku na świecie zostanie sprzedanych blisko 220 tys. drukarek 3D o łącznej wartości 1,6 mld dolarów. Do roku 2017 około 70 proc. całej sprzedaży trafi do konsumentów prywatnych, będą to jednak jednostki o ograniczonej funkcjonalności. Pod względem wartości sprzedanych drukarek prawie 90 proc. sprzedaży trafi do firm, a 95 proc. przedmiotów wydrukowanych w 3D przypadnie na przedsiębiorstwa (99 proc. pod względem wartości). Barierą dla odbiorców indywidualnych są głównie koszty. Obecne na rynku domowe drukarki 3D kosztują ok. tysiąca dolarów i są w stanie drukować jedynie małe przedmioty o ograniczonej funkcjonalności. Kilogram materiału do druku kosztuje średnio 50 dolarów. Przeszkodą są także skomplikowana obsługa, prędkość drukowania i spójność druku.

Polskie firmy jako jedne z pierwszych wkroczyły na rynek drukarek 3D, co pozwoliło im zająć dobrą pozycję. - W ubiegłym roku sprzedały one około 10 proc. drukarek 3D na świecie. Z polskiej drukarki 3D korzysta m.in. BMW, Audi i Stihl oraz Dell. Obecnie produkty firmy są dostępne w 16 krajach. Jedna z polskich firm w ub. roku podpisała kontrakt wart 100 tys. dolarów z amerykańskim gigantem Amazon.com. Z naszych rozmów z polskimi producentami drukarek 3D wynika, że w najbliższych latach Polska powinna utrzymać swoją znaczącą pozycję – mówi Agnieszka Zielińska.

Eksperci Deloitte zauważają, że jedną z niewielu dziedzin, która opiera się nowoczesnym technologiom, są książki, w tym przede wszystkim literatura piękna. W tym roku osiem na dziesięć sprzedanych na świecie książek będzie drukowane w tradycyjny sposób. Zgodnie z danymi Biblioteki Narodowej, w ubiegłym roku odsetek osób czytających książki w Polsce wyniósł blisko 42 proc. To o 2,5 punkty procentowe więcej niż dwa lata wcześniej, ale w grupie osób młodych wzrost ten wyniósł aż 8 punktów procentowych. Dominującym nośnikiem książek nadal jest papier (95 proc.). Zaledwie co dwudziesty badany czytał ją na komputerze. Sporadycznie wskazywano inne urządzenia mobilne, takie jak smartfon, tablet czy czytnik e-booków. Polscy czytelnicy najczęściej zaopatrują się w książki w tradycyjnych księgarniach, jednak ich udział w całkowitej sprzedaży maleje na korzyść księgarni internetowych, ale to już efekt wcześniejszej, drugiej fali transformacji technologicznej.

Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni