Do tego trzeba dopisać, niezmiennie, Volvo XC90 i Fiat 500 x. Do tej ligi z pewnością jeszcze kwalifikuje się Renault Kadjar - francuski brat Nissana Qashqaia, czyli większy brat Captura, oraz najnowszy model Hyundaia Tucson. A Nissan Sway? Na razie model koncepcyjny, ale to będzie piękne auto kompaktowe.
Co to oznacza? Ano, że SUV-y w Europie, duże i mniejsze, trzymają się mocno. Podczas trwających właśnie w Genewie targów mówi się o nich u Rolls Royce'a, który na razie podał, że planuje takie auto, ale i u chińskiego Qorosa, który jakimś cudem wcisnął swoje stoisko między Maserati i RR i zupełnie nie ma kompleksów. A co mają wspólnego ze sobą Bentley, Jaguar i właśnie RR? Odpowiedź jest jedna i wcale nie brzmi: to wszystko brytyjskie marki. Chodzi o to, że albo już mają swoje SUV-y, albo będą je miały w najbliższej przyszłości. Bo skoro Roll Royce poinformował, że rozważa produkcję tego auta, to znaczy, że przygotowania są już mocno zaawansowane.
- Cała sztuka polega na tym, że trzeba wymyślić taki model auta, które konsumenci będą chcieli szybko kupować. Wtedy zarabia się na marży - tłumaczył dziennikarzom Hakan Samuelson, prezes Volvo Cars. - A jak widać rynek w tej chwili uznał, że SUVy są autami atrakcyjnymi - dodał.
Jego zdaniem wcale nie chodzi o to, że takie auta lepiej trzymają się drogi, czy są sprawniejsze na śniegu.
- Nie, po prostu SUV jest dzisiaj najpopularniejszy - mówi.