Energetyka ciągle na diecie

To kolejny rok intensywnego oszczędzania w spółkach energetycznych. Programy restrukturyzacji nie zawsze jednak przynoszą założone efekty.

Publikacja: 06.04.2015 21:00

To kolejny rok intensywnego oszczędzania w spółkach energetycznych.

To kolejny rok intensywnego oszczędzania w spółkach energetycznych.

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Wytwórcy energii już w czasie prezentacji ubiegłorocznych wyników chwalili się efektami prowadzonych restrukturyzacji. Tauron w ciągu trzyletniego programu poprawy efektywności, kończącego się w grudniu tego roku, zaoszczędzi ponad 1 mld zł, a nie jak wcześniej zakładano – 864 mln zł. Z kolei Enea ma w planach cięcia na 500 mln zł do końca 2016 r. Obie spółki już dziś mocno przekraczają plany redukcji. Także PGE i Energa zmniejszają wydatki, co widać choćby po spadającej liczbie zatrudnionych we wszystkich koncernach. Ubiegły rok liczba energetycznych etatowców spadła we wszystkich czterech spółkach. Tylko Enea odnotowała wzrost ze względu na przejecie MPEC Białystok, ale pracownicy tej firmy nie mają gwarancji zatrudnienia.

Odchudzanie z etatów

Wygląda na to, że w tym roku też można się spodziewać prowadzonej na szeroką skalę optymalizacji kosztów. Widać to choćby po zawiązanej pod koniec 2014 r. rezerwie na kwotę około 400 mln zł na programy dobrowolnych odejść (PDO) w PGE. – W ramach ostatnio ogłoszonej edycji zgłosiło się 789 osób (stan na 27 marca – red.), głównie z segmentu energetyki konwencjonalnej i dystrybucji – mówi Maciej Szczepaniuk, rzecznik Polskiej Grupy Energetycznej.

Spółka nie spodziewa się dużego odzewu ze strony zatrudnionych. Jednak z wyliczeń Bartłomieja Kubickiego z Societe Generale wynika, że taki budżet wystarczy na odprawy dla około 1,4 tys.–1,5 tys. pracowników z całej grupy. Gros stanowić będą zatrudnieni w segmencie wytwarzania, gdzie rezerwy sięgnęły prawie 350 mln zł.

– Restrukturyzacja zatrudnienia stanowić będzie niespełna 60 proc. oszczędności w strukturze programu poprawy efektywności. To w dominującej części PDO. Naturalne odejścia mają mniejszy udział – potwierdza Magdalena Rusinek, rzeczniczka Taurona. W tym roku – jak zaznacza – oszczędności tylko z tytułu PDO, na które złożyły się efekty ograniczenia zatrudnienia od początku trwania programu, powinny osiągnąć poziom ok. 280 mln zł. Kolejne 100 mln zł pozostanie w kasie z tytułu m.in. cięcia kosztów ogólnozakładowych i remontów.

Potencjał do cięć

Jednak analitycy w większości przypadków są sceptyczni. Flawiusz Pawluk z Pekao IB widzi dalsze oszczędności głównie w Enei oraz w PGE. Według harmonogramu realizacji programu poprawy efektywności poznańska spółka do końca roku chce dojść do ok. 316 mln zł oszczędności, a więc w tym roku musiałaby zaoszczędzić jedynie 64 mln zł.

W tym roku Enea chce ciąć koszty w kilku obszarach, m.in. zarządzania majątkiem, zasobami ludzkimi (PDO i szkolenia) oraz optymalizacji procesów biznesowych, np. w zakresie IT, usług bankowych, doradczych i reprezentacyjnych. Będzie też wygasać działalności spółek niezwiązanych z trzonem biznesu. – Według moich założeń poznańska spółka dojdzie do poziomu 350–400 mln zł, by w 2016 r. dołożyć do tego kolejne 150 mln zł. Dzięki temu po realizacji programu poprawy efektywności będzie miała w kasie 550 mln zł więcej, a nie jak wstępnie zakładała – 500 mln zł – szacuje Pawluk. Jego zdaniem w PGE największe oszczędności wygeneruje program optymalizacji zatrudnienia. – Efekt wynikający z cięcia kosztów pracowniczych zacznie być widoczny w wynikach już od tego roku. Wcześniej niwelowały go zdarzenia jednorazowe – wyjaśnia Pawluk.

Utrzymać zysk

– Cięcie wydatków nawet o znaczącą kwotę nigdy w całości nie przełoży się na porównywalny wzrost wyniku EBITDA spółek energetycznych – twierdzi z kolei Paweł Puchalski, szef działu analiz giełdowych DM BZ WBK. Dlatego nie ma złudzeń, że tak się stanie w przypadku Taurona czy Enei. – Co najwyżej powinno pozwolić to na utrzymanie zysków na porównywalnym poziomie. W tym kierunku idą dziś wszystkie firmy energetyczne, bo mają do czynienia z coraz cięższymi warunkami w każdym segmencie swojego biznesu – wyjaśnia Puchalski.

Nie można też zapominać, że wszystkie firmy realizują kosztujące miliardy złotych inwestycje. – Jesteśmy w sytuacji rodziny, która kupuje nowy dom i dlatego ogranicza wydatki. Optymalizując koszty, wykorzystujemy nasze przewagi konkurencyjne – zaznacza Dalida Gepfert, wiceprezes Enei ds. finansowych.

Wpływ ubiegłorocznych oszczędności poczynionych przez energetyczne spółki na ich wyniki Pawluk z Pekao IB dostrzega tylko w Enei. – To był szczególny przypadek, gdzie cięcie kosztów w segmencie wytwarzania przełożyło się na lepsze wyniki tego segmentu. U pozostałych nie było widać takiej zależności – twierdzi analityk. Wskazuje przy tym Energę, gdzie mimo przeprowadzonej restrukturyzacji zatrudnienia koszty pracownicze w segmencie dystrybucji wzrosły w 2014 r. – Pozytywny efekt zmniejszenia liczby pracowników został prawdopodobnie zniwelowany przez wzrost wynagrodzeń pracowników dystrybucji – przypuszcza Pawluk. – Podobnie było w Tauronie, gdzie wypłacono premie na łączną kwotę 60–70 mln zł w IV kwartale. Dlatego efekt w dystrybucji był odwrotny do oczekiwanego – dodaje Pawluk.

Dalida Gepfert, wiceprezes Enei ds. finansowych

Racjonalne oszczędności to jeden z najważniejszych naszych celów. Optymalizując koszty, wykorzystujemy nasze przewagi konkurencyjne. Nie jest to zadanie łatwe, bo postawiliśmy sobie bardzo ambitny cel. Za dwa lata będziemy mieć dodatkowe 500 mln zł gotówki w kieszeni. A nawet nieco więcej, bo już w 2014 r. wypracowaliśmy 252 mln, do końca roku planujemy osiągnąć poziom 316 mln. Niczego nie tniemy na siłę. Dokładnie wszystko liczymy i oglądamy każdą złotówkę. W 2015 r. oszczędzimy przede wszystkim na zarządzaniu majątkiem. W przypadku programu dobrowolnych odejść celem jest nie tylko obniżenie wydatków, ale też zarządzanie naturalną wymianą pokoleniową.

Roman Szyszko, wiceprezes ds. finansowych Energii

W tym roku podniesienia efektywności spodziewamy się m.in. z tytułu powołania Podatkowej Grupy Kapitałowej. Jednak większość pracy optymalizującej funkcjonowanie grupy mamy już za sobą. Nie oznacza to, że nie będziemy szukać obszarów do kolejnej poprawy, efektywniejszego wykorzystania zasobów oraz skali działania. Dzięki podjętym w ostatnich latach działaniom redukującym koszty operacyjne oraz poprawie efektywności zarządzania możliwy był wzrost rentowności i wartości firmy.

Już sześć lat temu rozpoczęliśmy restrukturyzację, która polegała m.in. na łączeniu spółek lub aktywów o podobnym zakresie działania.

Widoczny przerost zatrudnienia

Analitycy giełdowi uważają, że polskie spółki energetyczne wciąż mają przestrzeń na restrukturyzację zatrudnienia. Porównując poziom zatrudnienia w polskich koncernach energetycznych do wypracowywanego wyniki EBITDA, twierdzą, że jesteśmy w ogonie Europy. – Nasze spółki mogłyby szybciej się odchudzać, ale ograniczają je finanse. Bo z jednej strony muszą realizować kosztujące miliardy złotych inwestycje, a z drugiej pogodzić to z kosztownymi programami dobrowolnych odejść, które wynikają z wieloletnich gwarancji pracowniczych – tłumaczy Bartłomiej Kubicki z Societe Generale. Pozytywnie zaskoczyła go Energa, która ograniczyła liczbę pracowników w 2014 r., choć wydawało się, że nie ma już takich możliwości.

Biznes
Demograficzne wyzwania Polski: dzietność, migracje i przyszłość gospodarki
Biznes
Dodatkowe 26 mld zł na obronność zatwierdzone. Zgoda KE dla Polski
Biznes
Adam Bodnar i Leszek Balcerowicz na konferencji TEP
Biznes
Komputronik pozyskał inwestora. Kurs szybuje
Biznes
Jak obniżyć ceny mieszkań? Cła na nawozy i plan podatkowy Trumpa