Nowe normy EPA mają być – według administracji – "ambitne ale odpowiedzialne". Zakładają jednak dużo niższe zapotrzebowanie na etanol od prognoz Kongresu. Według ekspertów rządowych przyjęte na Kapitolu w 2007 roku w Renewable Fuel Standard cele są nieosiągalne. Zmieniła się zarówno produkcja paliwa, jak sposób jego konsumpcji – samochody stały się dużo bardziej energooszczędne. Te zmiany powinny być brane pod uwagę – argumentuje administracja.

Producenci etanolu – destylatorzy oraz farmerzy protestują. – To krok wstecz dla upowszechniania paliw odnawialnych – oświadczył Bob Dinneen, prezes Renewable Fuels Association. Ustawa z 2007 roku wprowadzała obowiązkowe normy dotyczące zwiększania ilości paliw ze źródeł odnawialnych dolewanych do mieszanek dostępnych na stacjach paliwowych.

Od popytu na etanol uzależnione są lokalne gospodarki w wielu stanach, przede wszystkim na rolniczym Środkowym Zachodzie, produkującym ogromne ilości kukurydzy. Ale przeciwko zwiększaniu konsumpcji paliw odnawialnych protestuje z kolei lobby naftowe, które przypomina, że Amerykanie niechętnie patrzą na dolewanie alkoholu do benzyny.

Według nowych propozycji EPA, w 2016 roku do baków Amerykanów ma trafić 17,4 miliarda galonów paliw odnawialnych. To znacznie poniżej celu wyznaczonego osiem lat temu przez Kongres na poziomie 22,3 miliarda galonów. W tym roku konsumpcja etanolu i innych podobnych produktów ma wynieść 16,3 mld galonów wobec wyznaczonego przez Kongres poziomu 20,5 mld galonów.

EPA, która utrzymuje, że posiada prawo do zmiany pułapów uchwalonych przez Kongres przypomina, iż mimo niższych norm, poziom przyszłorocznej konsumpcji paliw odnawialnych w USA ma być o 9 proc. wyższy od całej produkcji w 2014 roku. Wśród powodów niższego zapotrzebowania na metanol pozyskiwany z kukurydzy lub z celulozy administracja wymienia niższe wskaźniki wzrostu konsumpcji oraz niechęć Amerykanów do korzystania z mieszanek E15 oraz E85, w których alkohol stanowi bądź 15 proc. bądź aż 85 proc. paliwa. Zdecydowana większość sprzedawanego obecnie w USA paliwa stanowi dziś mieszanka E10, składająca się w 10 proc. z etanolu i w 90 proc. z benzyny.