Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni kurs Lubelskiego Węgla Bogdanka na warszawskiej giełdzie spadł o około 25 proc. Analitycy w nieoficjalnych rozmowach mówią z przekąsem: kiedyś Bogdanka to była atrakcyjna panna, a dziś to już ani panna, ani atrakcyjna.
Eksperci zauważają, że kurs akcji Bogdanki w szybkim tempie wrócił do poziomów, jakie osiągał przed ogłoszeniem wezwania przez Eneę. Spodziewają się, że część funduszy od razu pozbyła się „resztówek" akcji Bogdanki, jakie im zostały po redukcji zapisów w wezwaniu. Tym bardziej że włączenie spółki do energetycznej grupy znacząco zmieniło jej sytuację. – Bogdanka utraciła płynność i suwerenność i wypadła z orbity zainteresowań inwestorów, którzy stawiali na duże, płynne, prywatne firmy – podkreśla Artur Iwański, szef biura analiz DM PKO BP.
Zwraca też uwagę na wiele niewiadomych. – Nie wiadomo, jakie ceny ustali Enea w kontrakcie na dostawy węgla od Bogdanki ani jakie wolumeny będzie zamawiać. Istnieją też poważne obawy, że Bogdanka stanie się dla Enei platformą do rozbudowy grupy węglowej – twierdzi Iwański. Z naszych informacji wynika, że Enea jest zainteresowana zakupem Katowickiego Holdingu Węglowego.
Jeszcze przed przejęciem Bogdanki Enea trzymała w szachu jej akcjonariuszy. Wypowiadając wieloletnią umowę na dostawy węgla z podlubelskiej kopalni, dała im jasny sygnał – jeśli nie sprzedacie nam akcji Bogdanki, to możemy większą część zamówień realizować na Śląsku. Dziś pewne już jest, że Bogdanka nadal będzie głównym dostawcą paliwa do należącej do grupy kozienickiej elektrowni. Analitycy spodziewają się jednak, że Enea będzie chciała kupować węgiel po jak najniższych cenach. – Budowa nowych bloków na węgiel oznacza konieczność zabezpieczenia dostaw paliwa, a najlepiej zrobić to, pozyskując kopalnie, aby kontrolować cenę paliwa – mówił w ostatniej rozmowie z „Rzeczpospolitą" Krzysztof Zamasz, prezes Enei.
To dobra informacja dla Enei, ale też realne zagrożenie dla akcjonariuszy mniejszościowych Bogdanki. – Enea musi obniżyć cenę zakupu węgla, w związku z czym oczekujemy, że średnia cena sprzedaży Bogdanki gwałtownie spadnie począwszy od roku 2016 - przewiduje Robert Maj, analityk Haitong Banku. Obawia się też, że inni klienci Bogdanki zażądają podobnych obniżek. Maj szacuje, że w przyszłym roku ceny węgla w Bogdance spadną aż o 15 proc. i o kolejne 2 proc. w 2017 r. Analitycy zwracają też uwagę na kiepski klimat dla węgla w Unii Europejskiej, która ogranicza emisję CO2, a także na politykę polskiego rządu, który może kontynuować konsolidację górnictwa z energetyką, wpływając tym samym na sytuację całej branży.