Ford sprzedał w Europie 1,5 mln aut i zarobił 0,3 mld dol. Zarobki są znikome, wcześniej pojawiały się duże straty i amerykański właściciel uważa, że znalazł rozwiązanie – skierować markę ku luksusowym produktom z wyższymi cenami.
Nazywają się Vignale i są wersjami dużych modeli jak Mondeo, S-Max, Edge i Kuga. Vignale ma eleganckie wnętrze, w tym skórzaną tapicerkę, a przede wszystkim specjalną obsługę: szybki serwis oraz usługę doradcy telefonicznego. Pierwszy Vignale pojawił się w październiku 2015 roku, był to Ford Mondeo. W niecałe trzy miesiące firma znalazła 2,5 tys. klientów na tę wersję, która w Polsce kosztuje 20 tys. zł więcej od podstawowej.
- Liczby nie są duże, dopiero zaczynamy – stwierdza odpowiedzialny za sprzedaż modelu Vignale w Ford Europe Roelant de Waard. Dostrzega, że w sprzedaży flotowej 75 proc. Mondeo wybranych przez nabywców miało najwyższe wyposażenie titanium. – Nasi klienci poszukują lepiej wyposażonych modeli. Gotowi są wydać 50-60 tys. dol. na Modeo lub S-Maxa i jeżeli im nie dostarczymy takiej oferty, odejdą od nas – uważa de Waard.
Ford idzie śladami Citroena i Mazdy, które kierują się ku droższym, lepiej wyposażonym modelom. Zmuszają go do wejścia na tę drogę marne zarobki. Mazda podkreśla, że oferuje auta lepiej wykonane od konkurencji i w rezultacie drożej je wycenia. Przy wielkości sprzedaży porównywalnej do Forda w Europie na czysto zarobiła 1,3 mld dol.
Ku lepszym wynikom podąża Citroen i wybrał tę samą drogę – wprowadził luksusowe wersje aut, nazwane DS. Rocznie sprzedaje 100 tys. tych samochodów i stworzył z nich odrębną markę, trzecią w koncernie PSA.