Producent zwrócił się do dostawców o zwolnienie tempa produkcji, aby obniżyć od przyszłego roku rytm wypuszczania A380 do 1,7 co miesiąc wobec obecnie nieco ponad 2 — poinformowały. Airbus odmówił wszelkich wypowiedzi o rozmowach z dostawcami. — Nie modemy komentować dyskusji, które mogły mieć miejsce albo nie — stwierdził jeden z rzeczników.
Airbus nie publikuje danych o produkcji A380, a jedynie zakładaną wielkość dostaw. Sprzedaż tych 4-silnikowych olbrzymów ucierpiała z powodu unowocześnienia wersji 2-silnikowych, mniejszych, ale łatwiejszych do urentownienia. Od 2007 r. Airbus dostarczył 143 superjumbo i uważa, że ta maszyna o dwóch pokładach zyskała na atrakcyjności wraz ze spadkiem cen ropy naftowej, a ponad pozwala rozgęścić zatłoczone lotniska.
Osoby, które poinformowały o zmniejszeniu produkcji A380 nie potrafiły podać dokładnie miesiąca, od którego nastąpi zwolnienie rytmu montażu w Tuluzie. Niezależnie jednak od tego, kiedy to nastąpi, Airbusowi może być trudno dojść do równowagi finansowej tego programu, bo po raz pierwszy poniósł na nim straty w 2015 r. W ubiegłym roku dostarczył 27 superjumbo i twierdził, że przy podobnym poziomie dostaw dojdzie do równowagi finansowej w 2016 r. W dalszym ciągu tnie koszty, aby osiągnąć punkt równowagi przy produkcji 20 maszyn rocznie.
W lutym szef grupy Airbusa Tom Enders mówił, że na liście dostaw w 2017 r. figuruje 20-30 A380. Rob Stallard z RBC Capital Markets szacuje, że producent dostarczy 24 maszyny, przy zerowej marży zysku.
Produkcja i dostawy nie zawsze idą w parze, bo potrzebne są dodatkowe prace wykończeniowe w nowych wersjach. W końcu marca Airbus miał zamówienia na 135 sztuk, które zadatkowano i czekają na powstanie, głównie dla Emirates, które zwiększyły zamówienie. Po odliczeniu jednak tych, które zapewne nie zostaną dostarczone, portfel zamówień jest chudszy.