Cydr czy piwo, a jeśli piwo, to zwykłe czy smakowe – przed takimi dylematami mogą stanąć klienci sklepów w letnie popołudnia, zwłaszcza gdy zacznie się sezon grillowy. Stojący przed półkami sklepowymi klienci nie zdają sobie zapewne sprawy, że zalew nowych smaków cydrów to efekt wytężonej walki producentów o utrzymanie rynku.
Szukanie pomysłów
Krajowe cydry przeżywają ostatnio ciężkie chwile. – Na pewno ze starcia cydru z piwami smakowymi zwycięsko wychodzą piwa, także dlatego, że są tańsze – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Porowski, producent Cydru Ignasiów. Ale rosnąca popularność rzemieślniczych browarów, tzw. kraftowych, coraz bardziej dotyka także piwne koncerny, w które uderzyli także producenci cydru. O ile jednak małe browary szturmem zdobyły rynek polski i ruszają na podbój Europy, o tyle sprzedaż cydru w ubiegłym roku stanęła. Po modzie, która pojawiła się wraz z rosyjskim embargiem na polskie jabłka, nadeszła naturalna korekta rynku. – Mam sygnały z dużych sieci handlowych, że nie są aż tak zainteresowane cydrem, jak na początku – dodaje Porowski.
– Wyhamował wzrost, z jakim mieliśmy do czynienia w 2013 r. – przyznaje Robert Ogór, prezes Ambra SA. Wzrost rynku cydru, który doszedł do 10 mln litrów rocznie i wartości ok. 100 mln zł, zatrzymała m.in. moda na piwa smakowe. Dlatego producenci o klienta powalczą nowymi smakami. Firma Jantoń jeszcze w maju wprowadzi nowy cydr z dodatkiem soków owocowych, Ambra stawia na cydry niefiltrowane. Rzemieślniczy producenci, których w Polsce działa jedynie pięciu, nie chcą dodawać innych owoców. Eksperymentują ze starymi odmianami jabłek, dłuższym sezonowaniem cydru.
Rzemieślnicy nacierają
Przez lata rynek piwa miały nieomal na własność trzy koncerny: Grupa Żywiec-Heineken, Kompania Piwowarska i Grupa Carlsberg. Tymczasem w ciągu kilku lat urosła im konkurencja ze strony browarów rzemieślniczych. – Wszystkich browarów kraftowych jest około 200 i ta liczba ciągle rośnie, w tym roku powstało już kilkanaście – uważa Bartosz Napieraj, współzałożyciel AleBrowaru. Poza tym działają browary kontraktowe, które dzierżawią moce produkcyjne w zewnętrznych browarach, praktycznie każdy mały piwowar tak zaczynał, Pinta i AleBrowar również.
Przewagą małych browarów jest elastyczność. Mogą szybko reagować na potrzeby klientów, wciąż zmieniają repertuar. – Zamierzamy wprowadzić 10 nowych piw, jak co roku – mówi Napieraj. Ostatnio popularne są piwa z dodatkiem owocowym, lekko chmielone, teraz pojawił się trend na piwa kwaśne. W zimie rządzą stouty.