Grube miliardy za mBank

Nabywca banku będzie musiał wysupłać 13–16 mld zł, niezależnie czy kupią go Amerykanie, o czym się spekuluje, czy też uznane za faworytów banki państwowe.

Aktualizacja: 20.12.2019 09:38 Publikacja: 19.12.2019 21:00

Grube miliardy za mBank

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Teraz wycena giełdowa mBanku, którego 69,3 proc. akcji ma Commerzbank, sięga 15,8 mld zł. Wyjątkowo nie jest to jednak dobry wskaźnik tego, ile zapłacić może kupujący.

Wszystko z powodu wartych blisko 17 mld zł hipotek walutowych (16 proc. portfela kredytów mBanku), które muszą zostać wydzielone, aby znalazł się chętny na tę nowoczesną instytucję. Pierwszą niewiadomą jest, ile kapitału musiałoby trafić do portfela frankowego – co trudno przewidzieć, bo nie wiadomo, jak zdecyduje regulator. Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy, przyjął, że byłoby to 3,7 mld zł.

Czytaj także: Proces sprzedaży mBanku wchodzi w decydującą fazę

Kolejna niewiadoma to rentowność mBanku bez franków. – Według mojej prognozy mBank z portfelem frankowym, ale bez wzrostu rezerw z powodu spraw sądowych, osiągnąłby w 2020 r. 1,4 mld zł zysku netto. Zakładam, że portfel ten dodaje co najmniej 100 mln zł do rocznego zysku netto. Zatem po jego wyłączeniu mBank osiągnąłby nieco mniejszy zysk, ok. 1,3 mld zł. Z kolei kapitał przypisany do tej działalności bez franków szacuję na 13 mld zł – wylicza.

Zatem ROE (zwrot z kapitałów własnych) mBanku pozbawionego franków byłby wyższy niż teraz (blisko 8 proc.) i wyniósłby ok. 10 proc. To punkt wyjścia do wyceny mnożnikowej. – Przy ROE rzędu 10 proc. premia do wartości księgowej jest uzasadniona, ale niewielka. Ostatnio wskaźniki wyceny banków obniżyły się – mówi Jańczak. Wycena mBanku bez franków z mnożnikiem nieco powyżej wartości księgowej dałaby 13,5 mld zł.

Wcześniej Commerzbank sugerował, że oczekuje wyceny podobnej do ING Banku Śląskiego, najdroższego w Polsce. – Nie sądzę, aby realne było osiągnięcie wyceny choćby zbliżonej do ING BSK. Ten, na podstawie prognozy na 2020 r., wyceniany jest na 1,6 C/WK (cena/wartość księgowa), ale osiągnie 12 proc. ROE, o jedną piątą więcej niż mBank bez franków – mówi Jańczak. – Gdyby zachować proporcje w relacji C/WK do ROE, jakie ma ING BSK, i zastosować je w wycenie mBanku, to wskaźnik wyceny C/WK wyniósłby 1,3, a bank wart byłby 16,5 mld zł, co dałoby C/Z (cena/zysk) na poziomie 12,5. Nie są to niewyobrażalne poziomy, ale są wysokie. Dużo zależy od determinacji nabywcy – tego, jakie osiągnie efekty synergii i na ile zależy mu na przejęciu – dodaje Jańczak.

Teraz wycena giełdowa mBanku, którego 69,3 proc. akcji ma Commerzbank, sięga 15,8 mld zł. Wyjątkowo nie jest to jednak dobry wskaźnik tego, ile zapłacić może kupujący.

Wszystko z powodu wartych blisko 17 mld zł hipotek walutowych (16 proc. portfela kredytów mBanku), które muszą zostać wydzielone, aby znalazł się chętny na tę nowoczesną instytucję. Pierwszą niewiadomą jest, ile kapitału musiałoby trafić do portfela frankowego – co trudno przewidzieć, bo nie wiadomo, jak zdecyduje regulator. Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy, przyjął, że byłoby to 3,7 mld zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO