Wojciech Bochenek z Kanclarii Bochenek i Wspólnicy ocenia, że stanowisko wyrażone przez SN w obszarze roszczenia za bezumowne korzystanie z kapitału jest odosobnione, bo ostatnio sprawę tego typu przegrał w sądzie apelacyjnym ING Bank Śląski.
– Warto też wskazać, że SN nie zajmował się teraz ewentualnymi roszczeniami banku w razie unieważnienia umowy, a w przypadku spraw frankowych zmieniał już wcześniej zajęte stanowisko, np. w zakresie możliwości zastąpienia nieuczciwej klauzuli waloryzacyjnej ustalanej przez bank średnim kursem NBP – dodaje Bochenek.
– Kolejna bardzo ważna kwestia to termin rozpoczęcia biegu przedawnienia: SN stwierdził, że powinien liczyć się od momentu stwierdzenia nieważności umowy, a nie jej zawarcia. Czynnik ten będzie pewnie kluczowy z punktu widzenia orzecznictwa – zaznacza Bodył-Szymala.
Jednolite orzecznictwo?
Czy nowy wyrok SN przyczyni się do ujednolicenia linii orzeczniczej? – Poprzednie trzy wyroki SN o odfrankowieniu zapadły jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy pp. Dziubaków. Wcześniej, w sądach powszechnych, było sporo wyroków o odfrankowieniu, ostatnio mniej, a teraz spodziewam się, że będzie ich jeszcze mniej. Będą w zdecydowanej mniejszości, ale pewnie zajmie to jeszcze trochę czasu – ocenia prawnik Santandera.
Bochenek twierdzi, że rozbieżności w orzecznictwie w zakresie skutków zapadających wyroków biorą się z różnego określania charakteru prawnego klauzuli indeksacyjnej. – Część sądów uważa, że określa ona główne świadczenie stron, inne wręcz przeciwnie, dlatego raz zapadają orzeczenia unieważniające umowę kredytową, innym razem powodujące jej odfrankowienie. W omawianym orzeczeniu SN wprost wskazał, że z klauzulą waloryzacyjną immanentnie związane jest ryzyko kursowe, które niejako definiuje ten rozdaj umowy. Odpadnięcie tego ryzyka sprawia, że umowa traci swój dotychczasowy charakter, co daje możliwość jej unieważnienia. Niewątpliwe, jasne stanowisko SN w zakresie uznania, że klauzula waloryzacyjna określa główne świadczenie stron, jest ważnym drogowskazem, który może uporządkować orzecznictwo w sądach powszechnych – podkreśla radca prawny.
Zdaniem prawnika Santandera wyrok SN oznacza, że rośnie prawdopodobieństwo, że nie uda się zamknąć sprawy frankowej w jednym postępowaniu. – Konieczne będą najpierw procesy dotyczące ewentualnej abuzywności, później w sprawie wzajemnych rozliczeń stron, żądania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. To może sprawić, że klienci będą bardziej ostrożni w podejmowaniu decyzji o kolejnych pozwach: odfrankowień będzie mniej, a unieważnienie spowoduje kolejne skutki i procesy sądowe. Dodatkowo ważne będzie kształtowanie linii orzeczniczej dotyczącej rozpoczęcia biegu przedawnienia, tu na razie pojawiają się interpretacje korzystne dla banków. Skłania to moim zdaniem do poważniejszego traktowania polubownych sposobów zamykania sporów – zaznacza Bodył-Szymala.