Pojawienie się na rynku podrobionych gwarancji bankowych ujawnił sam Sbierbank.
W oddziałach moskiewskich wykryto „kilkanaście prób” wykorzystania fałszywych gwarancji przy dużych transakcjach. Papiery opiewały na kwoty od 100 mln rubli do 10 mld rubli a w obcej walucie - od 250 mln dol. do 0,5 mld dol.
Bank przestrzega, że oszuści oferujący fałszywe gwarancje oferują też swoje usługi w pośredniczeniu między klientem a bankiem.
„Ostrzega się, że oszuści mają dostęp do biur banku i mogą organizować spotkania na terenie Sbierbanku” - głosi oświadczenie, będące dowodem na raka, który od środka zżera największą rosyjską organizację finansową. I z którym sama nie może sobie poradzić.
Wcześniej media pisały o tym, że w moskiewskim oddziale 20 proc. kredytów okazało się przeterminowanych, gdyż byłe władze trzech filii w stolicy wydały „złodziejskie” kredyty na ponad 35 mld rubli czyli 1,5 mld dol.