Nasila się spór Austrii z Bawarią, którego stawką jest pokrycie miliardowych strat Hypo Alpe – Adria Bank InternationalAustria, uratowanego wspólnymi siłami obu rządów trzy lata temu. Wiedeń uważa, że Monachium powinno wziąć na siebie większą część zobowiązań.
Hypo Alpe, który od tamtego czasu kontroluje austriacki rząd, nie spłaci pożyczek zaciągniętych w Bayerische Landesbank, kontrolowanym przez rząd bawarski. Zapowiedział to Gottwald Kranebitter, prezes Hypo Alpe. Co więcej domaga się on zwrotu wcześniejszych spłat. W sumie chodzi o 4 miliardy euro (5,2 miliarda dolarów). Bawarski bank wniósł w tej sprawie pozew do sądu w Monachium i zapowiedział, że jego była firma zależna nie dostanie pieniędzy.
Kranebitter argumentuje, że większość funduszy jakie Hypo Alpe otrzymał od BayernLB były substytutem kapitału i z tym wiążą się konsekwencje prawne. Powołując się na zamówioną ekspertyzę stwierdził, że prawo wymaga, aby były właściciel wniósł odpowiedni wkład i poniósł stosowną część ryzyka w procesie restrukturyzacji. Kranebitter przekonuje, że kryzys okazał się głębszy niż sądzono w momencie ratunkowej nacjonalizacji Hypo Alpe i będzie to kosztowało więcej niż początkowo szacowano.
Zobowiązania Hypo Alpe z tytułu zaciągniętych pożyczek w BayernLB wynoszą 2,3 miliarda euro. Termin spłaty większości z nich przypada na przyszły i następny rok, a od 2008 roku klagenfurcki bank spłacił byłemu udziałowcowi taką samą sumę.
Rząd austriacki, który podczas wczorajszego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Hypo Alpe poparł zamrożenie spłat na rzecz BayernLB może jeszcze podać do sądu monachijski bank za operację ratunkową Hypo Alpe w rezultacie której we wczesnych godzinach 14 grudnia 2009 roku przejął go płacąc jedno euro. Ma na to jeszcze rok.