- Stopa zwrotu z kapitału obniżyła się w związku ze słabszą koniunkturą i niskimi stopami procentowymi. Potrzeba będzie przynajmniej dwóch, trzech lat, żeby się podniosła do poziomu kosztu kapitału – powiedział Leszek Skiba, p.o. prezesa Banku Pekao, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną". Dotyczy to samego Pekao jak i polskiego sektora bankowego. Zaznaczył, że tempo poprawy ROE zależy od tego jak długo stopy w Polsce pozostaną bez zmian oraz jak szybko gospodarka będzie nadrabiała straty po obecnej recesji.
- Ewentualny wzrost stóp procentowych może wskaźnik ROE wydatnie przybliżyć do dwucyfrowych poziomów – dodał Skiba wskazując, że to scenariusz optymistyczny, bazowy zakłada utrzymanie niskich stóp. Bank ma się skoncentrować na operacyjnych działaniach mających zwiększyć ROE, będą przedstawione w nowej strategii na przełomie tego i przyszłego roku. Bank chce zdywersyfikować źródła przychodów i skupić się na bankowości inwestycyjnej.
Średnia prognoz Bloomberga zakłada, że w tym roku zysk netto Pekao spadnie do około 1,1 mld zł z 2,2 mld zł w 2019 r. a w przyszłym odbije nieco do 1,4 mld zł. Główny powód do spadek stóp uderzający w wynik odsetkowy, najważniejsze źródło przychodów banków, oraz wzrost kosztów ryzyka. W 2019 r. ROE banku wyniosło około 9,6 proc., bazując na prognozach zysku i zakładając brak wypłaty dywidend w tym i przyszłym roku, zwrot z kapitału wynieść może odpowiednio 4,7 proc. i 5,8 proc.
Na rynku spekuluje się, że Pekao może wrócić do pomysłu z 2018 r. i połączyć się z mającym problemy Aliorem (to jeden z najmocniej dotkniętych przez pandemię banków). Oba banki mają wspólnego głównego akcjonariusza – PZU. – Nasze podejście w zakresie fuzji i przejęć jest niezmiennie oportunistyczne – takie scenariusze będziemy rozważać, jeśli pozwolą na wzrost wartości dla wszystkich akcjonariuszy – odpowiedział Skiba. Wyraził przekonanie, że w polskim sektorze bankowym będzie mieć miejsce konsolidacja, podobna jak w ostatnim czasie na innych dużych rynkach w Europie. – Realne jest, że zostaną trzy duże banki uniwersalne, należy pamiętać, że pandemia i wiele innych czynników – kredyty frankowe, odważna polityka kredytowa w niektórych przypadkach, obciążenia regulacyjne, coraz większa konkurencja technologiczna, spowodowały, że małe i średnie banki są pod wielką presją – dodał.