BBC przypomina, że Stephen Green, który stał na czele HSBC, gdy bank miał stosować podejrzane metody, kilka miesięcy po przekazaniu HMRS danych klientów został mianowany posłem Partii Konserwatywnej i ministrem ds. handlu i inwestycji. Funkcję tę pełnił do 2013 r.
HSBC przyznaje, że niektórzy jego klienci tworzyli niezadeklarowane konta, wykorzystując w tym celu tajemnicę bankową. Twierdzi jednak, że od tego czasu wdrożył "liczne programy mające zapewnić, że usługi bankowe nie będą wykorzystywane do unikania płacenia podatków czy prania brudnych pieniędzy". Zapewnia o woli "współpracy z odpowiedzialnymi władzami".
Według BBC, powołując się na innego byłego pracownika HSBC, problem z wykorzystywaniem banku do unikania podatków w 2013 r. wciąż jeszcze nie był rozwiązany.
Falciani „postrach bogaczy"
Informacje wyniósł z HSBC Herve Falciani, informatyk i były pracownik, który przegrał na 5 dysków dane dotyczące klientów banku z lat 2006-2007 i w 2008 roku przekazał je ówczesnej minister finansów, Christine Lagarde. Ona z kolei udostępniła je rządom, które mogły być zainteresowane odzyskaniem niezapłaconych podatków, między innymi Belgom, Argentyńczykom i Grekom. Dokument został nazwany „Listą Lagarde", która została ujawniona wówczas, kiedy pod naciskiem kryzysu finansowego rządy zaczęły wprowadzać ostre cięcia, także w sferze socjalnej i miała udowodnić, że nie tylko biedni płacą za kryzys. Grecy poznali ją w 2010 roku. Falciani, nazywany „postrachem bogaczy" jest w Szwajcarii persona non grata i został zaocznie oskarżony o szpiegostwo przemysłowe i złamanie prawa bankowego. Szwajcarskie władze wysłały za nim list gończy. On sam argumentował, że chciał jedynie ujawnić nazwiska osób, które niezgodnie z prawem ukrywają swoje dochody. Nie odpowiedział na szwajcarskie zarzuty, że a tej nielegalnej działalności chciał zarobić i zanim pojawił się we Francji usiłował „czarną listę" sprzedać w Libanie.
Polska nic nie wie?
Polskiemu Ministrestwu Finansów sprawa jest najprawdopodobniej w ogóle nie znana, choć na razie czekamy na odpowiedź w tej sprawie. Zdaniem Patrycji Kowalczyk, eksperta ds. postępowań podatkowych Crido Taxand, polski fiskus może jednak sprawą się zainteresować. – Polskie urzędy skarbowe w przypadku zaniżenia podatku mają prawo do wszczęcia postępowania z urzędu – mówi Kowalczyk. Może ono być poprzedzony czynnościami sprawdzającymi lub kontrolą. Niewiele jednak może zrobić polski fiskus, jeśli Polacy na "szwajcarskiej liście", nie są rezydentami Polski. Kilku najbogatszych Polaków nie płaci w Polsce w ogóle podatków, ponieważ ich centrum interesów życiowych, a więc i odpowiednia jurysdykcja podatkowa, znajdują się za granicą.
HSBC w opublikowanym w niedzielę oświadczeniu przyznał, że w przeszłości dopuścił się "zaniedbań w dziedzinie kontroli i zgodności z prawem". Dodał, że bankowość prywatna w Szwajcarii rządziła się w przeszłości specyficznymi prawami, co mogło sprawić, że "część klientów [HSBC w Szwajcarii – red.] mogła nie wywiązać się w pełni ze swoich obowiązków podatkowych". Podkreślił też, że w okresie, którego dotyczą opublikowane przez ICIJ dane, jego szwajcarskie ramię, zakupione w 1999 r., nie było jeszcze w pełni zintegrowane z całą strukturą banku.