- Od jakiegoś czasu pan prezes arbitralnie nie uwzględnia w protokole wielu kwestii podniesionych przez członków Rady podczas posiedzenia i sformułowanych przez nas jako poprawki do protokołu. Ściślej: pan prezes arbitralnie decyduje co z wypowiedzi (np. moich) trafia do protokołu – napisała na Linkedinie Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. - Możecie się państwo z łatwością domyślić, co do protokołu NIE trafia – dodała.
Czytaj więcej
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, przeprosił osoby, które poczuły się urażone wyp...
Wskazała, że zgodnie z regulaminem prezes NBP (równocześnie przewodniczący RPP) opracowuje projekt protokołu z posiedzenia Rady. Do tego protokołu można zgłaszać poprawki i uzupełnienia. Zgodnie z regulaminem, Rada na następnym posiedzeniu przyjmuje protokół z poprzedniego posiedzenia. - Kiedy Rada głosuje nad tym przyjęciem protokołu, nie zna jego ostatecznej wersji. Oznacza to, że członkowie Rady nie wiedzą, czy ich uwagi i poprawki zostały uwzględnione – napisała Joanna Tyrowicz.
Pisemnie poprosiła prezesa Glapińskiego na piśmie „o wskazanie podstawy prawnej, na której ingeruje w treść protokołu z posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej w zakresie dotyczącym wypowiedzi poszczególnych członków tejże Rady. - Względnie, proszę wskazać, że robi Pan to bez podstawy prawnej – napisała członkini Rady.
Nie uzyskała informacji na ten temat.