W grudniu inflacja doszła do 5 proc. i była największa w historii bloku 19 krajów, bo rosnące ceny energii i zakłócenia w zaopatrzeniu wywindowały ceny wielu towarów i usług. Superbank z Frankfurtu twierdził od dawna, że wzrost cen osłabnie samoistnie, ale jego szefowa dodała teraz, że bank może dostosować swą politykę w razie potrzeby.

- Nasze zobowiązanie stabilizacji cen pozostaje niezmienne. Podejmiemy wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia, aby doprowadzić w średnim terminie do naszego celu inflacyjnego 2 proc. Rozumiemy, że rosnące ceny są problemem wielu ludzi i podchodzimy do tego bardzo poważnie — cytuje ją Reuter.

Czytaj więcej

Rosja: Możemy zwiększyć dostawy gazu do UE pod jednym warunkiem

EBC przedłużył w grudniu system bodźców uznawszy, że presja na obniżanie cen w dłuższym okresie jest mniejsza od nacisku na ich zwiększanie i że inflacja może nie zmaleć do końca roku poniżej zakładanego celu. Część decydentów politycznych nie zgadzała się z taką argumentacją, uważali, że większe ryzyka dotyczą wzrostu gospodarczego i EBC powinien uruchomić nadzwyczajne narzędzia wsparcia.

- Mamy elastyczność reakcji na szeroki zakres okoliczności — odparła na to Lagarde i dodała, że czynniki napędzające inflację są obecnie hamulcem wzrostu. — Wyższe ceny energii zmniejszają dochody gospodarstw domowych i osłabiają zaufanie, natomiast wąskie gardła w zaopatrzeniu prowadzą do niedoborów w sektorze przemysłowym — dodała.