W tym samym momencie, kiedy instytucje finansowe z całego świata gorączkowo wycofywały środki z upadającego banku, do Lehman Brothers przyszedł z Niemiec przelew opiewający na kwotę 300 mln euro, czyli 426 mln dolarów.
Rzecznik KfW Michael Helbig tłumaczył, że był to automatyczny przelew wynikający z umowy o swapie walutowym. KfW dopełnił transakcji przesyłając euro. Nie wiadomo tylko, czy dostanie w zamian dolary.
Już od zeszłego tygodnia było wiadomo o kiepskiej sytuacji amerykańskiego banku. Kiedy Lehman podał, że zanotuje w III kwartale stratę 5,92 USD na akcję wobec oczekiwanej przez analityków straty 3,35 USD na akcję, gwałtownie spadł kurs akcji banku na giełdzie nowojorskiej. Odbywały się liczne spotkania dotyczące przyszłości banku. Jednak pracownicy KfW zdawali się nie dostrzegać problemu.
- Problemy Lehman Brothers nie zostały przez nas zauważone. Teraz badamy, dlaczego przelew nie został zatrzymany - mówi Helbig.
Na mocy wspólnego postanowienia niemieckich ministrów gospodarki i finansów natychmiast odwołano dwóch członków zarządu KfW - Petera Fleischera i Detlefa Leinbergera. Posadę stracił również niższy rangą pracownik – dyrektor departamentu kontroli ryzyka.