8 października prezes Alior Banku Wojciech Sobieraj zdradzi dokładną datę otwarcia pierwszych oddziałów. – Stanie się to w kilka tygodni od tego dnia — mówi „Rz” Sobieraj. Allianz Bank już obsługuje pracowników grupy w Polsce. Zanim pokaże swoją ofertę publicznie, minie od 1,5 do 2 miesięcy. Tyle będą trwały testy systemu informatycznego.
Mimo że kryzys na światowym rynku finansowym się nie kończy i kolejne zagraniczne banki bankrutują, polscy bankowcy są przekonani, że nowe instytucje poradzą sobie na trudniejszym rynku. Nikt co prawda nie twierdzi, że Alior i Allianz odniosą spektakularny sukces, ale nikt też nie mówi o porażce. – Wiele osób jest niezadowolonych z usług swoich banków. Nowa, atrakcyjna oferta może ich przyciągnąć – mówi Piotr Stępniak, członek rady nadzorczej Funduszu Mikro i były prezes Getin Holdingu. Jego zdaniem jeśli klienci zaufają nowym bankom, to z pewnością przyniosą do nich też swoje oszczędności.
Właśnie na tych oszczędnościach obu nowym instytucjom będzie szczególnie zależało. Według finansistów największym wyzwaniem stojącym przed kierownictwem Aliora i Allianzu będzie pozyskiwanie finansowania na rozwój akcji kredytowej. – To będzie ich największy kłopot – uważa Piotr Stępniak. Już dziś banki bardzo niechętnie pożyczają sobie pieniądze. Nowym na rynku instytucjom będzie z pewnością jeszcze trudniej.
Dlatego też należy oczekiwać, że oba banki przygotują bardzo wysokie oprocentowanie depozytów. Bankowcy liczą się z tym, że w ujęciu rocznym może być ono nawet dwucyfrowe. – Ostrożnie bym podchodził do tych przewidywań, chociażby z tego powodu, że stopy procentowe w Polsce mają spadać – twierdzi Wojciech Sobieraj. Od razu dodaje jednak, że oferta Aliora będzie konkurencyjna.
Paweł Miller, szef Allianz Banku, mówi, że jego instytucja ma być postrzegana jako ta, w której warto oszczędzać. Nie zdradza szczegółów, ale zapewnia, że oprocentowanie depozytów będzie jednym z najwyższych na rynku.