Ekonomiści PKO BP spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się w tym roku na dwie podwyżki stóp procentowych po 0,25 proc. Ich zdaniem, inflacja utrzyma się powyżej 4 proc., a powrót do celu banku centralnego (2,5 proc.) jest wątpliwy też w przyszłym roku.
Analitycy PKO ustalili stopę równowagi, przy której inflacja jest stabilna i porównali ją z obecnym kosztem pieniądza w Polsce. – Nasze symulacje pokazują, że nominalna stopa procentowa powinna być nie niższa niż 5 – 5,5 proc. – mówi Radosław Bodys, główny ekonomista banku. Od czerwca ubiegłego roku główna stopa NBP to 4,5 proc.
PKO BP nie wyklucza, że pierwsza podwyżka nastąpi już w maju, a kolejna w czerwcu – wrześniu. Jeszcze pod koniec marca podwyżki nie spodziewał się żaden z ankietowanych przez nas 23 ekonomistów. Ostatnio jednak jastrzębie głosy członków Rady Polityki Pieniężnej są coraz głośniejsze, dlatego ekonomiści nie zastanawiają się już, czy wniosek o podwyżkę padnie, tylko, czy zostanie przegłosowany. – Pytanie, czy zdecydowanych na podwyżkę jest pięciu czy sześciu spośród dziesięciu członków rady – mówi „Rz" Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku. O tym, że Rada może rozważyć podwyżkę w maju mówił ostatnio prezes NBP Marek Belka.
Większość analityków czeka na dane z rynku pracy i odczyt produkcji przemysłowej za marzec. – Jeśli dane będą słabsze niż w lutym, może to przekonać niezdecydowanych – wyjaśnia Tarnawa. Wtedy podwyżki nie będzie. Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego z Invest-Banku, Rada zdecyduje się na podniesienie kosztu pieniądza. – Trudno oczekiwać, że dane pokażą silne hamowanie polskiej gospodarki – mówi. Produkcja przemysłowa wzrosła w lutym o 4,6 proc. Ministerstwo Gospodarki prognozuje, że w marcu było to 4 proc.