Reklama

Niemcy kontra reszta Europy

Władze w Berlinie nie chcą płacić na banki w innych krajach UE.

Publikacja: 16.05.2013 04:08

Niemcy kontra reszta Europy

Foto: Bloomberg

– Przed wakacjami zaproponujemy kolejny etap unii bankowej. Fundusz uporządkowanej likwidacji banków będzie opierał się na istniejących zapisach traktatowych – zadeklarował wczoraj Jose Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. Ma to być drugi etap, po już zatwierdzonym nadzorze bankowym. Ulokowany w Europejskim Banku Centralnym ma ruszyć w 2014 r. i być obowiązkowy dla wszystkich państw strefy euro, a dobrowolnym dla pozostałych krajów UE, w tym Polski.

Teraz Komisja Europejska pracuje nad funduszem uporządkowanej likwidacji banków, który będzie centralnie decydował, jak ratować zagrożone instytucje. Ostatnim etapem ma być europejski fundusz gwarantowania depozytów.

Nowe traktaty?

Największy sceptycyzm odnośnie do kolejnych etapów wykazują Niemcy. Według nich nie ma mowy o jednym centralnie zarządzanym funduszu, z jednym budżetem na wszystkie banki. Wolfgang Schauble, berliński minister finansów, opowiedział się tylko za systemem narodowych funduszy. A więc zobligowaniem wszystkich państw do stworzenia takich instytucji. Z dyskusją o centralnym europejskim funduszu chciałby poczekać przynajmniej do 2014 r., gdy po wyborach do Parlamentu Europejskiego rozpocznie się dyskusja o możliwych zmianach traktatowych. Bo zdaniem Berlina bez nowego traktatu takiego funduszu stworzyć się nie da.

Jednak zarówno KE, jak i większość innych państw Unii i wreszcie Europejski Bank Centralny mają na ten temat inne zdanie. Uważają, że można działać, opierając się na  obecnych traktatach. – Chcemy jednego systemu likwidacji, razem z jedną agencją i jednym funduszem finansowanym z opłat nakładanych na banki – powiedział niemiecki członek zarządu EBC Joerg Asmussen.

Według propozycji KE opłata ta miałaby wynieść 1 proc. depozytów. Pierwszym etapem ma być obowiązek stworzenia właśnie funduszy narodowych. W Polsce Bankowy Fundusz Gwarancyjny już od lata zbiera składki od banków, aby mieć pieniądze na ich ratowanie i wypłacanie gwarantowanych depozytów. Ale w innych państwach UE takiego prefinansowanego systemu nie ma. Zresztą dwa kraje Unii – Wielka Brytania i Szwecja – są temu przeciwne.

Reklama
Reklama

– Przy takiej wielkości banków jak w Wielkiej Brytanii zebranie wymaganych kwot zajmie dziesięciolecia. Na fundusz, który jest zupełnie bezużyteczny – argumentował brytyjski minister finansów George Osborne. Jednak w tej sprawie nie ma prawa weta, więc też będzie musiał fundusz stworzyć i  zebrać 1,2 mld funtów.

Jakie gwarancje

Szczegóły propozycji Komisji Europejskiej będą znane w czerwcu, ale już teraz ministrowie finansów dyskutują o tym, jak powinien wyglądać fundusz uporządkowanej likwidacji banków. W ostatni wtorek spierali się też o status deponentów: czy i w jaki sposób powinni być chronieni w razie bankructwa?

Wszyscy jednomyślnie poparli propozycję pełnych gwarancji dla posiadaczy lokat poniżej 100 tys. euro. Ostatnie doświadczenia z próbą naruszenia praw tej grupy w przypadku ratowania Cypru pokazały bowiem, że efekty dla stabilności strefy euro mogą być bardzo negatywne. Nie ma jednak zgody, jak traktować bardziej majętnych klientów. Michel Barnier, unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego i instytucji finansowych, poinformował po spotkaniu, że większość była za przyznaniem im pozycji uprzywilejowanej. Tak, aby byli obciążani stratami dopiero jako ostatnia grupa wierzycieli. Według niego taka opcja jest dobra. – Przeprowadziliśmy w Komisji Europejskiej analizy, z których wynika, że uprzywilejowanie deponentów będzie miało pozytywny efekt dla stabilności systemu bankowego. A ewentualne koszty takiego rozwiązania nie są znaczące – powiedział Barnier.

Według Komisji, popieranej przez EBC, takie przywileje zachęcą ludzi do lokowania depozytów w bankach, które teraz potrzebują taniego i stabilnego finansowania. Na razie Niemcy, Holandia i Dania są przeciwne przywilejom dla tej grupy deponentów.

– Przed wakacjami zaproponujemy kolejny etap unii bankowej. Fundusz uporządkowanej likwidacji banków będzie opierał się na istniejących zapisach traktatowych – zadeklarował wczoraj Jose Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. Ma to być drugi etap, po już zatwierdzonym nadzorze bankowym. Ulokowany w Europejskim Banku Centralnym ma ruszyć w 2014 r. i być obowiązkowy dla wszystkich państw strefy euro, a dobrowolnym dla pozostałych krajów UE, w tym Polski.

Teraz Komisja Europejska pracuje nad funduszem uporządkowanej likwidacji banków, który będzie centralnie decydował, jak ratować zagrożone instytucje. Ostatnim etapem ma być europejski fundusz gwarantowania depozytów.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Banki
Szefowa Banku Rosji pod sąd. Jest wniosek do Trybunału w Hadze
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Reklama
Reklama