Pracę ma stracić w ciągu najbliższych trzech lat aż 19 tys. osób. Większość zwolnień dotyczyć ma działu bankowości inwestycyjnej. Jednak pracownicy, którzy zachowają stanowiska będą mogli liczyć na większe bonusy i premie - zapowiedział Antony Jenkins, dyrektor generalny Barclays.
Bank Barclays musi oszczędzać. Do końca tego roku zwolnienia obejma 14 tys. osób. To o 2 tys. więcej niż kierownictwo banku planowało na początku tego roku, ogłaszając program oszczędnościowy. Tylko w dziale bankowości inwestycyjnej do końca 2016 roku pracę straci 7 tys. osób. Bank zamierza też zamknąć do końca tego roku 400 placówek na terenie Wielkiej Brytanii.
Wszystko przez kiepskie wyniki tego działu, spowodowane kryzysem finansowym, ale także skandalem z manipulowaniem stopami procentowymi przez m.in. brytyjskich bankierów.
Odchudzony brytyjski bank chce się w przyszłości skupić na "dziedzinach, które przyniosą zysk" - powiedział Antony Jenkins. Oprócz poprawy kondycji finansowej banku, który 2013 rok zamknął stratami, działania te mają też na celu poprawę jego wizerunku.
Barclays został w USA i Wielkiej Brytanii ukarany grzywną w wysokości 290 mln funtów za nadużycia przy ustalania stopy procentowej Libor w latach 2005-09. W wyniku skandalu ze stanowiska musiał ustąpić wieloletni prezes banku Bob Diamond, a bank musiał wypłacić odszkodowania klientom, którym sprzedał bezwartościowe ubezpieczenia od pożyczek prywatnych.