Kandydaci do korporacji prawniczych oceniali, że trudność tegorocznych testów była zbliżona do poziomu z ubiegłych lat. Niektórych zaskoczyła duża ilość pytań dotyczących kodeksu spółek handlowych. Jak co roku trudności sprawiały też mniejsze ustawy, których skupieni na dużych kodeksach młodzi prawnicy często nie zdążyli przeczytać.
Ci, którzy starali się o miejsce na aplikacji komorniczej mówili z kolei o stosunkowo dużej liczbie pytań dotyczących Unii Europejskiej.
- Było chyba sześć, czy siedem pytań dotyczących Unii, wcześniej były może dwa, trzy – mówiła po wyjściu z Sali egzaminacyjnej zdająca w stolicy Martyna Roch. Oceniała, że test komorniczy nie był trudny, poziom był zbliżony do tego z lat poprzednich. Czemy wybrała tę aplikację? – Radcowskie i adwokackie są przepełnione. Moim zdaniem nie ma sensu już wybieranie tych zawodów. Będę też próbowała dostać się na aplikację ogólną – mówiła.
Z kolei Tomasz z Warszawy mówił, że zawód komornika wydaje mu się najciekawszy – jest dużo pracy w terenie, nie tylko za biurkiem. – Test był chyba łatwiejszy niż rok temu. Było sporo pytań z prawa UE i wekslowego – mówił.
Inni zdający egzamin wstępny na aplikację komorniczą mówili m.in., że już pracują w kancelarii komorniczej i ta praca im odpowiada. W całym kraju do tego testu zgłosiło się ponad 600 osób.