Wiśniewski: o ustawie antywywozowej będą w KE decydować korzystający z wywozu leków z Polski

O projekcie ustawy antywywozowej w Komisji Europejskiej wypowiadać się będą beneficjenci wywozu leków z Polski. Dlatego należałoby z ustawy odłączyć przepisy wymagające notyfikacji i skierować je jako osobny projekt – uważa Marcin Wiśniewski, farmaceuta, przewodniczący Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA).

Aktualizacja: 19.02.2019 14:43 Publikacja: 19.02.2019 12:22

Wiśniewski: o ustawie antywywozowej będą w KE decydować korzystający z wywozu leków z Polski

Foto: Fotolia.com

Kilka dni temu minister Ziobro ogłosił wielki sukces rządu, którym jest zatwierdzenie ustawy penalizującej nielegalny wywóz leków.

Marcin Wiśniewski, farmaceuta, przewodniczący Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA): Ustawa ma zadatki na ogromny sukces. Po pierwsze jest długo wyczekiwana, po drugie daje realne szanse na rozwiązanie problemu braku leków i w końcu – sam problem jest olbrzymi. Od lat w hurtowniach i aptekach brakuje leków, bo są wywożone za granicę i tam sprzedawane z wielokrotnie wyższą marżą. Obecnie, zgodnie z obwieszczeniem Ministerstwa Zdrowia, brakuje 338 leków, każdego roku 16 mln pacjentów odchodzi z aptek z kwitkiem, a ostatnio opublikowany raport NIK podaje, że każdego miesiąca znikają z Polski leki warte 170 mln zł. Problem jest tak wielki i tak społecznie dotkliwy, że ten kto da mu kres, będzie święcił tryumfy, co w roku wyborczym ma niebagatelne znaczenie.

Czytaj także: Wysyłkowa sprzedaż leków może opóźnić ustawę antywywozową

Okazuje się jednak, że regulacja wymaga notyfikacji Unii Europejskiej, która może potrwać nawet rok. Jak to się stało?

Ustawa przeszła przez Radę Ministrów i jest gotowa do procedowania choćby na najbliższym posiedzeniu Sejmu, ale nie będzie, bo do zwartego i kompletnego projektu Ministerstwa Sprawiedliwości dołączono kilka nie związanych z problemem, bodaj autorskich zapisów wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego, które wymagają notyfikacji w Komisji Europejskiej. Oznacza to, że cały, niezwykle ważny społecznie projekt, z powodu trzech pobocznych artykułów, trafi do unijnej zamrażarki na trzy do 18 miesięcy, co sprawi, że ustawa antywywozowa może w ogóle nie wejść w życie w tej kadencji. Każdy miesiąc to, 170 mln zł w rękach mafii i ponad milion pacjentów, którym odmówiono realizacji recepty z powodu braku leku.

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, które jest odpowiedzialne za notyfikacje, może jednak złożyć wniosek o notyfikację w trybie pilnym. W poprzedniej kadencji, dzięki takiemu wnioskowi, udało się ją uzyskać w półtora miesiąca.

Tyle że w tym przypadku sprawa nie jest taka prosta. O polskiej ustawie wypowiadać się będą w Komisji Europejskiej państwa członkowskie, a wśród nich obecni beneficjenci braku leków w Polsce, czyli Niemcy czy Francuzi. Tańsze leki z Polski od lat trafiają na ich rynek. We własnych ustawach zdążyli już nawet stworzyć normy zobowiązujące apteki do wydawania leków pochodzących z taniego importu. Czy można zatem wierzyć, że w trzy miesiące dobrodusznie pozwolą nam zablokować własne źródło tańszych leków? Oczywistym jest, że w tej sytuacji należałoby z ustawy odłączyć przepisy wymagające notyfikacji i skierować je jako osobny projekt do KE i tym samym odblokować możliwość procedowania ustawy antywywozowej bez zbędnej zwłoki i ryzyka wpływu cudzych interesów. I tak powinno się stać, żeby słowa „dobra zmiana" były ciałem i nie przemieniły się w „dobra, zmiana".

Rozmawiała Karolina Kowalska

Kilka dni temu minister Ziobro ogłosił wielki sukces rządu, którym jest zatwierdzenie ustawy penalizującej nielegalny wywóz leków.

Marcin Wiśniewski, farmaceuta, przewodniczący Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA): Ustawa ma zadatki na ogromny sukces. Po pierwsze jest długo wyczekiwana, po drugie daje realne szanse na rozwiązanie problemu braku leków i w końcu – sam problem jest olbrzymi. Od lat w hurtowniach i aptekach brakuje leków, bo są wywożone za granicę i tam sprzedawane z wielokrotnie wyższą marżą. Obecnie, zgodnie z obwieszczeniem Ministerstwa Zdrowia, brakuje 338 leków, każdego roku 16 mln pacjentów odchodzi z aptek z kwitkiem, a ostatnio opublikowany raport NIK podaje, że każdego miesiąca znikają z Polski leki warte 170 mln zł. Problem jest tak wielki i tak społecznie dotkliwy, że ten kto da mu kres, będzie święcił tryumfy, co w roku wyborczym ma niebagatelne znaczenie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami