W opinii dyrektora placówki pacjent „często prezentował zachowania agresywne (...) w stosunku do pracowników oraz mieszkańców". Natomiast z treści dokumentacji wynika, że zachowania te miały charakter czasowy.
W tym samym czasie pan Jacek został przeniesiony do innego DPS, przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Pomimo tego sąd zastosował środek zabezpieczający w postaci długotrwałego umieszczenia pacjenta na oddziale o wzmożonym stopniu nadzoru.
Czytaj także: Nielegalnych placówek opiekuńczych nie ubywa
Po wstępnym zapoznaniu się ze sprawą, Rzecznik Praw Pacjenta Szpitala Psychiatrycznego pełniący swoją funkcję na terenie placówki, z własnej inicjatywy podjął się zbadania sprawy pod kątem przestrzegania praw pacjenta w szpitalu psychiatrycznym.
Z uzyskanych informacji wynika, że pacjent podczas pobytu w nowej placówce DPS chętnie uczestniczył w terapii oraz współpracował z personelem. Natomiast na oddziale sądowym nie było możliwości stosowania działań terapeutycznych, które wpłynęłyby na poprawę stanu zdrowia pacjenta. Możliwa była jedynie modyfikacja leczenia farmakologicznego. Z opinii lekarza prowadzącego wynikało, że stan psychiczny pacjenta związany był z jego niepełnosprawnością i niemożliwością nawiązania kontaktu z otoczeniem. Nie istniało również wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez pacjenta czynów zabronionych.